Kierowca samochodu ciężarowego w maju 2008 r. wypadł wraz z pojazdem z wiaduktu. Postępowanie przeprowadzone po wypadku wskazało, że wjechał w zakręt z prędkością 80 km/h, choć przed wjazdem na estakadę stał znak ograniczenia prędkości do 40 km/h. Tachograf wykazał, że kierowcy udało się zwolnić na chwilę do przepisowej prędkości, później jednak ciężarówka znowu rozpędziła się do 57 km/h i uderzyła w barierę ochronną wiaduktu. Biegły, który badał przebieg tego wypadku, przyznał, że doszło do przesunięcia ładunku o wadze 15 ton przewożonego na pace tego pojazdu. Miało to wpływ na przebieg zdarzenia.

Na tej podstawie kierowca został ukarany za wykroczenie w ruchu drogowym. W czasie zdarzenia doznał jednak poważnych obrażeń, wystąpił zatem do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o przyznanie renty z tytułu wypadku przy pracy. ZUS stwierdził, że kierowca, świadomie przekraczając dozwoloną prędkość, złamał przepisy ruchu drogowego, przez co doszło do wypadku i obrażeń. ZUS powołał się na art. 21 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. W myśl tego przepisu świadczenie nie przysługuje, jeśli wyłączną przyczyną wypadku było udowodnione naruszenie przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

Kierowca odwołał się do sądu, który zmienił decyzję ZUS i przyznał mu świadczenie wypadkowe od listopada 2008 r. aż do końca 2011 r.

ZUS nie złożył broni i skierował skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, w której powoływał się na to, że to przekroczenie prędkości było wyłączną przyczyną wypadku. Takie zachowanie należy uznać za naruszenie przepisów w wyniku rażącego niedbalstwa.

Sąd Najwyższy był jednak innego zdania. Zwrócił uwagę na to, że sam fakt złamania przez kierowcę przepisów o ruchu drogowym nie zawsze oznacza możliwość przypisania mu winy i odmowy świadczenia (sygnatura akt I UK 69/12).

Poza tym z opinii powołanego w sprawie biegłego wynika, że przy prędkości 57 km/h można było bezpiecznie pokonać zakręt przy prawidłowej technice jazdy, gdyż przy ustawianiu znaków ograniczających prędkość zawsze przyjmuje się zapas bezpieczeństwa.

Prędkość, z którą poruszał się kierowca, nie była więc przyczyną wypadku. Mogło dojść do niego w wyniku przesunięcia się ładunku na pace ciężarówki, a ZUS w swoim postępowaniu nie wykazał, że przyczyna była inna. Tymczasem to na nim spoczywał ciężar dowodowy.