To sedno wtorkowego wyroku Sądu Najwyższego, który zakwestionował interpretację Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wydaną na wniosek KGHM Polska Miedź. W interpretacji ZUS twierdził (decyzja nr 189/2016), że wynagrodzenia członków rad nadzorczych za dojazd do pracy są oskładkowane. A jak wiadomo, zwłaszcza w większych spółkach, przynajmniej ich część dojeżdża na posiedzenia.
Wyrok SN dotyczy formalnie KGHM, ale pośrednio też większości spółek kapitałowych, w których są rady nadzorcze. Takich spółek akcyjnych (tam jest to obowiązkowe) jest ok. 14 tys. Spółek z o.o. jest kilkaset tysięcy. Kwestia dotyczy też samych członków RN, którzy pokrywaliby część składek. Nie ujawniono na rozprawie, ilu z ok. dziesięciu członków RN KGHM otrzymuje wynagrodzenie za dojazd i w jakiej wysokości (to zależy, skąd dojeżdżają).