Od kilku tygodni media alarmują, że legitymacje ubezpieczeniowe przechodzą do lamusa. A to za sprawą art. 49 w zw. z art. 240 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=282315]ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (DzU z 2008 r. nr 164, poz. 1027 ze zm.)[/link]. Czy na pewno?
– Dostaliśmy pismo z ZUS, w którym zakład prosi o podanie liczby książeczek, które na nasze potrzeby ma wydrukować. Zupełnie nas to zdezorientowało. Z jednej strony ZUS informuje, że książeczek drukować nie będzie, a z drugiej każe podać, ile ich potrzebujemy – tłumaczy szefowa działu kadr w jednej z warszawskich spółek. Jej wątpliwości potwierdzają inni pracodawcy.
[srodtytul]Standardowa procedura[/srodtytul]
– Rzeczywiście mogło się zdarzyć, że firmy zostały poproszone o zgłoszenie zapotrzebowania na nowe legitymacje ubezpieczeniowe. Nie chodzi tu jednak o limit nowych książeczek na 2010 r. Wysłaliśmy to pismo z myślą o pracownikach, których książeczki się skończyły przed upływem roku. To standardowa procedura. Legitymacje ubezpieczeniowe nie będą drukowane od stycznia.
Do końca 2009 r. realizujemy jednak dotychczasowe obowiązki z ich dostarczaniem – wyjaśnia Jacek Dziekan, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Zatem osoba, której legitymacja skończyła się w listopadzie, ma szansę na nową, bo jest jeszcze czas, aby ZUS ją przysłał. Nie dostanie jej natomiast pracownik, którego książeczka została podstemplowana ostatni raz w grudniu albo później. ZUS nie przyśle nowej w styczniu, bo przepisy już mu na to nie pozwolą.
[srodtytul]Z pieczątką czy już bez [/srodtytul]
Zamieszanie z legitymacjami ma jeszcze inne konsekwencje. Niektórzy pracodawcy są przekonani, że od stycznia książeczek stemplować nie trzeba.
– Tak twierdzi mój szef. Wysłał e-maila do wszystkich pracowników, z którego wynika, że 31 grudnia legitymację można wyrzucić do kosza. Powołał się na informację ze stron ZUS, że od nowego roku prawo do świadczeń z opieki zdrowotnej potwierdzać będą inne dokumenty określone przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Czy rzeczywiście tak jest? – pyta czytelnik.
Po części tak. Od 1 stycznia legitymacje nie będą wydawane i to jest niezaprzeczalne. Jednak te, w których jest miejsce na adnotacje o ubezpieczeniu zdrowotnym, są jak najbardziej ważne i można je stemplować do czasu, aż książeczka się skończy. Nie ma jednak przepisu, który stanowi, że pracodawca jest do tego zobowiązany.
A to oznacza, że stemplowanie książeczek zależy tylko od jego dobrej woli. Pewne jest to, że od stycznia ważności legitymacji nie będzie potwierdzał ZUS. Przypominam, że taki obowiązek miał wobec pracowników małych firm (zatrudniających do 20 osób) i prowadzących działalność gospodarczą. Te osoby rzeczywiście o książeczkach ubezpieczeniowych mogą zapomnieć. Prawo do świadczeń zdrowotnych będą potwierdzać inaczej. A jak?
Teoretycznie od stycznia każdy z nas powinien posiadać elektroniczną kartę ubezpieczenia społecznego. Niestety, system nie jest jeszcze gotowy na jej wydanie.
[srodtytul]RMUA zamiast elektronicznej karty[/srodtytul]
Dlatego do lekarza będziemy zabierać inne dokumenty. Ich szczegółowy spis znajdziemy na stronach [link=http://www.nfz.gov.pl/ new/index.php? katnr =0&dzialnr =2&artnr=3926&b=1]Narodowego Funduszu Zdrowia[/link] . Dla pracowników będzie to aktualny raport ZUS RMUA lub oświadczenie pracodawcy potwierdzające ubezpieczenie zdrowotne.
Ten ostatni dokument jest ważny tylko 30 dni i zawiera informację o wynagrodzeniu pracownika, co budzi powszechne kontrowersje ze względu na ochronę danych osobowych. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że nie ma tu mowy o naruszeniu tajemnicy wynagrodzenia, bo ta dotyczy relacji pracodawca – pracownik (patrz [link=http://www.rp.pl/artykul/401573.html]„Pacjent nie chce pokazywać, ile zarabia”[/link], z 5 grudnia 2009 r.).
[srodtytul]Oświadczenie także dla żony[/srodtytul]
Oświadczenie pracodawcy oraz ZUS RMUA przedstawi również osoba ubezpieczona jako członek rodziny (czyli np. dziecko, niepracująca żona zatrudnionego lub prowadzącego własną działalność męża). Dodatkowo, gdy zgłoszenie do ubezpieczeń nastąpiło po 1 lipca 2008 r., trzeba przedstawić ZUS ZCNA lub ZUS ZCZA, gdy zgłoszenie nastąpiło przed 1 lipca 2008 r.
Bezterminowo ważna jest legitymacja emeryta, ale z nią też wiąże się pewna wątpliwość. Otóż jeżeli brakuje w niej numeru oddziału NFZ, a ubezpieczony mieszka na terenie innego kraju, to książeczka przestaje być ważna i w takiej sytuacji prawo do świadczeń zdrowotnych potwierdzi np. europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego wydana przez instytucje państw członkowskich.
[ramka][b][link=http://www.rp.pl/artykul/312087,405976_Od_nowego_roku_ZUS_nie_bedzie_wydawac_ksiazeczek_zdrowia.html]Zobacz komentarz wideo eksperta[/link][/b] [/ramka]