Pierwszym warunkiem, który trzeba spełnić, aby mieć prawo do zasiłku macierzyńskiego, jest podleganie ubezpieczeniu chorobowemu. W odróżnieniu od pracowników dla osoby prowadzącej działalność czy zleceniobiorcy to ubezpieczenie nie jest obowiązkowe, lecz dobrowolne. A więc podlegają mu wtedy, gdy do niego przystąpią. Oczywiście przystąpienie do ubezpieczenia chorobowego wiąże się z koniecznością opłacania składki.

Aktualnie z tytułu urodzenia dziecka na podobne świadczenia z ZUS może liczyć zarówno pracownica, jak i osoba, która prowadzi działalność. Każdej z nich przysługuje zasiłek macierzyński podstawowy oraz dodatkowy.

ZUS uznaje, że analogiczna zasada jak w przypadku pracowników powinna być stosowana do innych ubezpieczonych i że ma to swoje źródło w § 18 rozporządzenia w sprawie określenia dowodów stanowiących podstawę przyznania i wypłaty zasiłków. Z tego przepisu wynika, że wniosek o zasiłek powinien być złożony przed terminem rozpoczęcia korzystania z tego świadczenia. Na tej podstawie ZUS, gdy jest płatnikiem zasiłku – a tak jest zawsze w przypadku osób prowadzących działalność – odmawia prawa do zasiłku, gdy wniosek został złożony z opóźnieniem.

Osoby prowadzące działalność nie zawsze wiedzą, że taki wniosek muszą złożyć. Brak jest podstaw, aby przyjąć, że ubezpieczeni niebędący pracownikami są związani terminami określonymi w kodeksie pracy. Aby tak było, powinien to wyraźnie określić ustawodawca.

Argumentem, który jest podnoszony przed sądem, jest brak delegacji ustawowej do uregulowania w drodze rozporządzenia terminów składania wniosków o świadczenia. Powołane rozporządzenie powinno określać wyłącznie dowody stanowiące podstawę przyznania i wypłaty świadczeń, gdyż tylko takie uprawnienie otrzymał minister pracy od ustawodawcy. W konsekwencji regulacje dotyczące terminów składania wniosków są niezgodne z konstytucją.

Reklama
Reklama

Wobec tego przy ustalaniu, czy przysługuje świadczenie, nie należy się kierować ogólnym przepisem zawartym w ustawie zasiłkowej, tj. art. 67. Z tego przepisu wynika, że roszczenie o zasiłek przedawnia się po upływie sześciu miesięcy od ostatniego dnia okresu, za który przysługuje. Oznacza to, że spóźniony wniosek ZUS powinien pozytywnie rozpatrzyć i świadczenie wypłacić. Jednak z uwagi na zapis w rozporządzeniu tak się nie dzieje. Z tych powodów od decyzji odmawiającej prawa do świadczeń z uwagi na spóźniony wniosek warto złożyć odwołanie do sądu.

Nie zawsze jednak sprawy w sądzie kończą się przyznaniem świadczenia. Na przykład w wyroku z 23 lipca 2014 r. (VII Ua 19/14) Sąd Okręgowy Warszawa-Praga stwierdził, że brak jest podstaw do uznania, że ubezpieczony niebędący pracownikiem nie ma zakreślonego terminu do złożenia wniosku o przyznanie zasiłku macierzyńskiego za okres dodatkowego urlopu macierzyńskiego.