Taką niekorzystną dla płatników interpretację wydał 5 lutego 2015 r. Oddział ZUS w Gdańsku w decyzji nr 50 (DI/100000/ 43/76/2015).
To druga decyzja dotycząca obowiązku oskładkowania przychodu, jakim jest użyczenie służbowego auta do celów prywatnych, wydana po zmianie przepisów. Od 1 stycznia 2015 r. obowiązują bowiem inne zasady wyceny takiego przychodu do celów podatkowych, rzutujące także na kwestię składek >patrz ramka.
Częściowa odpłatność
Przedsiębiorca, który pytał w tej sprawie ZUS, chciał uniknąć opłat na ubezpieczenia od przychodu pracowników, którzy mieli korzystać z samochodów służbowych po godzinach. Wskazał, że będą oni ponosić częściową odpłatność, zgodnie z obowiązującym w firmie regulaminem wynagradzania. Świadczenie, które będą uzyskiwać w ten sposób, będzie miało wyłącznie charakter niepieniężny. Nie będzie możliwości jego wymiany na ekwiwalent pieniężny. Opodatkowanym przychodem pracownika będzie różnica między pełną stawką nowego ryczałtu miesięcznego (250 zł lub 400 zł) a ponoszoną przez niego odpłatnością.
Zdaniem ubiegającego się o interpretację płatnika ten przychód nie będzie oskładkowany. Chciał skorzystać z ulgi wynikającej z § 2 ust. 1 pkt 26 rozporządzenia MPiPS z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (DzU nr 161, poz. 1106 ze zm.; dalej rozporządzenie składkowe). Przepis ten zwalnia z opłat na ZUS wartość korzyści materialnych, które:
- wynikają z układów zbiorowych pracy, regulaminów wynagradzania lub przepisów o wynagradzaniu,
- polegają na możliwości zakupu po cenach niższych niż detaliczne niektórych artykułów, przedmiotów lub usług albo na korzystaniu z bezpłatnych lub częściowo odpłatnych przejazdów środkami lokomocji.
Przedsiębiorca uznał więc, że wystarczy zadbać o formalności i wprowadzić częściową odpłatność podwładnego, aby korzystać z tego zwolnienia. Wskazywał przy tym, że świadczenie przekazywane przez spółkę będzie polegać na korzystaniu z częściowo odpłatnych przejazdów środkami lokomocji. Samochód służbowy to przecież środek lokomocji – służy do przemieszczania się.
Pozwany na poparcie swej tezy wskazał na wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu z 14 marca 2013 r. (IV U 2744/12), w którym sąd uznał, że żadne korzyści materialne uzyskiwane przez pracowników na zasadach wynikających z układów zbiorowych pracy, regulaminów wynagradzania lub przepisów o wynagradzaniu z tytułu korzystania z odpłatnych lub częściowo odpłatnych przejazdów środkami lokomocji nie wchodzą do podstawy wymiaru składek emerytalno-rentowych. Oznacza to, że każde przysporzenie majątkowe, w tym także przychód uzyskiwany z tytułu udostępnienia samochodu służbowego do celów służbowych pracownikom przez pracodawcę na podstawie aktów lub przepisów prawa pracy, podlega wyłączeniu z podstawy wymiaru składek, jeśli wynika z układu zbiorowego lub regulaminu wynagradzania.
Bez zwolnienia
ZUS zanegował tok myślenia płatnika. Wskazał, że rozporządzenie mówi o „niektórych" artykułach, przedmiotach czy usługach, dlatego każdorazowo trzeba ustalić, o jaki artykuł, przedmiot czy usługę chodzi.
Samochody stanowiące własność firmy, a także te, które przedsiębiorca użytkuje na podstawie umowy z podmiotem trzecim, ale ich nie nabywa „z przeznaczeniem udostępnienia ich swoim pracownikom", nie spełniają „warunku korzyści". Jak wskazuje ZUS, „czym innym jest udostępnienie przez pracodawcę pracownikom po cenach niższych niż detaliczne określonych usług i towarów, które pracodawca nabywa z wyraźnym przeznaczeniem na ten cel, a czym innym udostępnianie składników własnego majątku (czy też środków trwałych) służących do wykonywania działalności gospodarczej".
Udostępnienie samochodu służbowego nie może być także uznane za „przejazdy środkami lokomocji", o których mowa w drugiej części przepisu § 2 ust. 1 pkt 26 rozporządzenia składkowego. Pod tym pojęciem ZUS rozumie „zorganizowaną i usystematyzowaną formę przemieszczania się. Może to być np. zapewnienie biletu lotniczego czy też każdorazowe odwożenie prezesa, dyrektora itp. samochodem służbowym po pracy, dowóz pracowników do pracy pojazdem należącym do pracodawcy), a nie udostępnianie pracownikowi do swobodnego używania środka lokomocji (np. samochodu służbowego)".
Praktyczne wnioski
O zastrzeżeniach co do samego brzmienia przepisu pisaliśmy już przy okazji interpretacji ZUS z 16 stycznia 2015 r. (DI/ 100000/43/1489/2014). Posługiwanie się niedookreślonym, pojemnym pojęciem „niektórych" artykułów, przedmiotów lub usług stwarza pokusę nadużyć. Taka konstrukcja to wytrych, którego ZUS może użyć w każdej chwili, wyłączając ze zwolnienia dowolnie wybrane artykuły czy usługi.
W tej interpretacji można mieć wątpliwości co do wykładni ZUS. Skoro mamy do czynienia ze zwolnieniami, które trzeba interpretować ściśle (jako odstępstwo od zasady oskładkowania), to nie można jej ani rozszerzać, ani zawężać. Twierdzenie ZUS, że „przejazdy środkami lokomocji" to tylko „zorganizowana i usystematyzowana forma przemieszczania się", nie wynika wprost z brzmienia przepisu. Gdyby ustawodawca chciał, aby zwolnienie obejmowało tylko „zorganizowany" przejazd, to nic nie stałoby na przeszkodzie, aby właśnie taki zapis znalazł się w treści rozporządzenia. Nie ma tam mowy ani o tym, kto jest właścicielem środków lokomocji (czy chodzi o prywatnego czy państwowego przewoźnika), ani wykazu środków, którymi przemieszczanie się zasługuje na składkową ulgę.
Nowa wycena w PIT
Zgodnie z obowiązującymi od początku 2015 r. nowymi zasadami podatkowymi obowiązuje ryczałtowy sposób kalkulacji podstawy do podatku dochodowego z tytułu prywatnych wojaży firmowym autem. Wartość świadczenia ustalono na miesięczny ryczałt wynoszący:
- 250 zł dla samochodu o pojemności silnika do 1600 cm3 – PIT to 45 zł,
- 400 zł dla pojazdu o wyższej pojemności silnika – zryczałtowany PIT to 72 zł.