Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Krakowie III Wydział Pracy wydając wyrok 14 sierpnia 2012 r. (III AUa 313/12).

W tej sprawie ZUS stwierdził w decyzji, że były prezes zarządu płatnika odpowiada całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki z tytułu składek na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne w wysokości ponad 157 tysięcy złotych. Spółka ta zatrudniała prawie 30 osób.

Były prezes złożył odwołanie od tej decyzji, ale oddalił je Sąd Okręgowy w Krakowie. Następnie więc złożył apelację. Sąd apelacyjny ustalił, że spółka nie opłacała należnych składek na ubezpieczenia społeczne w okresie, w którym odwołujący się był prezesem jej zarządu. Egzekucja podjęta przez ZUS z rachunku bankowego spółki i z jej majątku okazały się bezskuteczne. ZUS szukał wówczas możliwości dalszego ściągnięcia należności.

Analiza sprawozdań finansowych spółki wykazała, że zachodziła istotna niepewność co do dalszego kontynuowania działalności, a w sporządzonym bilansie straty netto przekroczyły sumę kapitałów. Na zarządzie spółki spoczywał więc obowiązek niezwłocznego zwołania zgromadzenia wspólników w celu podjęcia uchwały dotyczącej dalszego istnienia spółki, czego nie zrobiono. Co prawda kontynuowano produkcję w zakładzie, ale wartość wskaźnika udziału kapitału obrotowego wskazywała znaczący niedobór aktywów obrotowych finansowanych długoterminowo.

Co więcej spółka miała problemy z bieżącym regulowaniem zobowiązań, o czym świadczyły przede wszystkim wysoki poziom zadłużenia i ujemny kapitał obrotowy. Firma posiadała też bardzo wysoki wskaźnik długu, a wartość jego zadłużenia o 96,55 razy przekraczała wartość kapitałów własnych. Również wartość niewykonanych zobowiązań przekroczyła 10 proc. wartości bilansowej spółki, zaś opóźnienie w wykonaniu zobowiązań przekroczyło trzy miesiące.

W tym stanie rzeczy sąd apelacyjny uznał, że istniały podstawy do zgłoszenia upadłości spółki, czego nie zrobił były prezes zarządu. W tej sytuacji po bezskutecznej egzekucji wobec spółki ZUS mógł ją skierować przeciw byłemu prezesowi.

dr Marcin Wojewódka radca prawny w Wojewódka i Wspólnicy sp.k.

dr Marcin Wojewódka radca prawny w Wojewódka i Wspólnicy sp.k.

Komentuje Marcin Wojewódka, radca prawny w Wojewódka i Wspólnicy sp.k.

Istotę w tej sprawie stanowiło rozstrzygnięcie, czy członek zarządu odpowiada za zaległości spółki z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne w sytuacji, w której nie złożył we właściwym czasie wniosku o upadłość spółki.

Mający tu zastosowanie art. 116 § 2 ordynacji podatkowej wprowadza zasadę odpowiedzialności członka zarządu spółki za zaległości z tytułu przedmiotowych zobowiązań (zaległości) składkowych, które powstały w czasie pełnienia przez niego obowiązków prezesa zarządu. Drugą kwestią, która podlega badaniu i decyduje o odpowiedzialności jest to, żeby egzekucja z majątku spółki okazała się bezskuteczna.

Obie te przesłanki pozytywne zostały spełnione. W takiej sytuacji sąd musiał zbadać, czy nie zachodzą przesłanki negatywne, zwalniające prezesa zarządu z odpowiedzialności. W tym zakresie trafnie zauważył, że nie miały miejsca okoliczności, które zgodnie z art. 116 § 1 pkt 1 lit. a i b oraz pkt 2 ordynacji podatkowej wyłączają odpowiedzialność członka zarządu za zobowiązania spółki mimo bezskuteczności egzekucji z majątku spółki. Z tego powodu, że:

- we właściwym czasie nie zgłoszono wniosku o ogłoszenie upadłości i nie wszczęto postępowania zapobiegającego ogłoszeniu upadłości, i

- nie była to sytuacja (zaniechanie), którą można by ocenić jako niezawinioną (w rozumieniu art. 116 § 1 pkt 1 lit. b ordynacji podatkowej).

Ponadto z tego orzeczenia wynika, że były prezes zarządu nie zasłonił się również przez wskazanie mienia spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości składkowych w znacznej części.

W tej sprawie spór skoncentrował się na pierwszej z przesłanek, która wyłącza odpowiedzialność członka zarządu – tj. wykazaniu, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie zapobiegające ogłoszeniu upadłości (postępowanie układowe), albo że niezgłoszenie żadnego z tych wniosków nastąpiło bez jego winy.

Miało to w sprawie o tyle istotne znaczenie, że gdyby w okresie, gdy wnioskodawca pełnił funkcję członka zarządu spółki, wystąpiły przesłanki do zgłoszenia wniosku o upadłość, to miałby on obowiązek go zgłosić. Zaniedbanie tej powinności mogłoby skutkować jego odpowiedzialnością za dług.

Z treści materiału dowodowego wynikało jednoznacznie, że były prezes powinien złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości, a tego nie zrobił. To orzeczenie potwierdza, że do ustalenia odpowiedzialności członka zarządu konieczne jest nie tylko ustalenie pozytywnych przesłanek (czyli bezskuteczności egzekucji zaległości składkowej oraz powstania zobowiązania w okresie pełnienia przez niego funkcji, które powinien udowodnić ZUS), ale także wykazanie, że nie zachodzą przesłanki wyłączające tę odpowiedzialność – co jednak powinien udowodnić były prezes zarządu.