Hanka T. była jedynym wspólnikiem spółki z o.o., a zarazem członkiem jej jednoosobowego zarządu. Na początku 2004 r. jako wspólnik ustanowiła pełnomocnika do zawarcia umowy o pracę ze sobą jako prezesem zarządu tej spółki.
Gdy zgłosiła się do ubezpieczenia, ZUS odmówił jej uznania za pracownika. Doszedł do wniosku, że powinna nadal opłacać składki na ubezpieczenia jako osoba prowadząca działalność gospodarczą.
Hanka T. odwołała się od tej decyzji do sądu. W pozwie twierdziła, że dokonała wszystkich formalności i opłacała składki w terminie.
Sąd okręgowy oddalił jej pozew. Uznał, że Hanka T. została zgłoszona do ubezpieczeń pół roku wcześniej, wraz z rozpoczęciem działalności spółki, jako osoba prowadząca działalność gospodarczą. Jej zatrudnienie od 1 stycznia 2004 r. było bezskuteczne, gdyż nie nosiło cech istotnych dla stosunku pracy. W szczególności chodziło o brak podporządkowania pracownika. Trudno o to, gdy ta sama osoba występuje jako zgromadzenie wspólników i sama w drodze uchwały powołuje pełnomocnika, który zawiera z nią umowę o pracę. Zdaniem sądu Hanka T. zawarła umowę sama z sobą.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu, do którego trafiła ta sprawa, w wyroku z 19 kwietnia 2007 r., podtrzymał rozstrzygnięcie sądu niższej instancji i odmówił Hance T. prawa do uznania ją za pracownika. Zawarła przecież umowę z samą sobą 1 stycznia 2004 r., a wtedy obowiązywał jeszcze art. 210 kodeksu spółek handlowych w brzmieniu sprzed nowelizacji (bo ta weszła wżycie 15 stycznia 2004 r.). Nie dopuszczał on takiej sytuacji.
Sąd zwrócił uwagę, że dzisiaj k.s.h. pozwala na to, by dowolną umowę z jednej strony podpisywała spółka, a z drugiej - członek jednoosobowego zarządu, a zarazem jedyny wspólnik spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (art. 210 § 2 k.s.h.). Na gruncie stosunków pracowniczych taka umowa jest jednak bezskuteczna (sygn. III AUa 1545/05).