Jak informowaliśmy, w poniedziałek ok. 19.15 samolot rejsowy z konwojowanym Sebastianem M. wylądował na warszawskim Okęciu. Jak informuje PAP, podejrzany został od razu przewieziony w eskorcie policji na Śląsk, gdzie spędził noc w jednym z aresztów śledczych. Po doprowadzeniu do prokuratury został mu formalnie ogłoszony zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym (art. 177 par. 2 kodeksu karnego). Grozi mu do 8 lat więzienia.
Jak poinformowała prokurator Izabela Knapik z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, wobec podejrzanego stosowany jest tymczasowy areszt. Prokurator niezwłocznie złoży w sądzie w Piotrkowie wniosek o utrzymanie tego środka.
- Dalsze czynności w tej sprawie będą zależały od postawy podejrzanego – podkreśliła prok. Knapik.
Czytaj więcej
Sebastian M., podejrzany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa...
Pełnomocnik bliskich ofiar podziękował świadkom wypadku na A1 i mediom
Pełnomocnik bliskich ofiar wypadku mec. Łukasz Kowalski, który przybył do Katowic na przesłuchanie podejrzanego, powiedział dziennikarzom, że spodziewa się, iż M. odmówi składania wyjaśnień. Według mec. Kowalskiego czyn Sebastiana M. można też rozpatrywać pod kątem spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.