Gdy w latach 80. ubiegłego wieku Zbigniew Bokun, założyciel Eko Exportu, postanowił zająć się produkcją tzw. mikrosfery, jego współpracownicy pukali się w głowy. Dziś ten niszowy biznes zyskuje na znaczeniu, a bialska firma z roku na rok zdobywa coraz więcej klientów, którzy są gotowi zapłacić za ten wyjątkowy produkt wysoką cenę. Eksperci szacują, że do 2018 r. globalny rynek mikrosfer może być wart nawet 5,2 mld dolarów.

Patent na sukces

Choć nie wszyscy wiedzą, czym jest mikrosfera, a jeszcze mniej osób wie, jak ona wygląda, to firma z Bielska-Białej od lat doskonale radzi sobie w tym biznesie. A wszystko zaczęło się od tajemniczej szafy pancernej jednego profesora z Katowic, w której przetrzymywał on ponad 20 patentów.

– Wydały mi się one interesujące, więc kupiłem całą szafę. Moi współpracownicy pukali się w głowy, ale ja czułem, że na tym da się zrobić biznes – wspomina dziś Bokun. Dla tych przeczuć nie skorzystał z propozycji swoich kolegów, z którymi wcześniej z powodzeniem rozkręcał polonijną firmę – Jana Wejcherta i Mariusza Waltera, by przenieść się do Warszawy i tam działać w branży medialnej. Dziś tego nie żałuje.

Wyglądająca jak biały proszek mikrosfera to odpady powstające w wyniku spalania węgla w dużych elektrowniach starej generacji. Dzięki swym specyficznym cechom, takim jak odporność na wysoką temperaturę, lekkość czy dobrą izolację akustyczną, stosowana jest dziś w wielu branżach, m.in. w motoryzacji, przemyśle tworzyw sztucznych, budownictwie, energetyce oraz przemyśle wydobywczym ropy i gazu. Praca Eko Exportu nie ogranicza się do zebrania odpadów z palenisk. Popiół transportowany jest do specjalnych zbiorników wodnych, by mikrosfera wypłynęła na powierzchnię. Po odpowiednio długim leżakowaniu w komorze ociekowej mikrosfery pakowane są do worków i w tej formie przewożone do fabryki w Bielsku- -Białej, gdzie poddawane są dalszej obróbce. Zakład zatrudnia obecnie 29 osób.

Z biegiem lat Eko Export zaczął osiągać coraz lepsze wyniki. Jeszcze w 2010 r. spółka miała 12,9 przychodów i 1,4 mln zł czystego zysku. Trzy lata później przychody urosły do 39 mln zł, a zyski przekroczyły 15 mln zł. Prognozy na kolejne lata są jeszcze lepsze. Zarząd spółki przewiduje, że jej obroty w 2014 r. sięgną 65 mln zł, a wynik netto podwoi się – do 30,1 mln zł. Będzie to możliwe m.in. dzięki uruchomieniu w połowie tego roku zakładu w Kazachstanie, w którym spółka będzie pozyskiwać mikrosferę z lokalnej elektrowni według własnej, opatentowanej technologii. Będzie to pierwsza taka instalacja na świecie, nieporównywalnie bardziej efektywna niż dotychczasowe połowy mikrosfery, w których stosuje się sita albo pompy. Inwestycja pochłonie około 4 mln euro. Podnieść rentowność pomoże również wprowadzenie do oferty nowego produktu – tzw. mikrosfery białej, stosowanej np. w branży odlewniczej, przy produkcji farb czy lakierów.

Rodzinny biznes

Mimo coraz większego rozmachu, Eko Export pozostaje rodzinną firmą. Zbigniew Bokun steruje nią z tylnego siedzenia jako dyrektor m. rozwoju. Pierwsze skrzypce gra dziś jego zięć Jacek Dziedzic, który zasiada w fotelu prezesa.

– Nigdy nie chciałem być prezesem. Nie mam do tego wykształcenia ani polotu. Chętnie jednak angażuję się w działalność firmy, sprawia mi to ogromną satysfakcję – tłumaczy Bokun. Akcje Eko Exportu  są dziś notowane na warszawskiej giełdzie. Na początku nie było łatwo przekonać inwestorów do wizji rozwoju firmy. – Dziś nasi konkurenci sami zwracają się do nas, żeby kupić naszą technologię pozyskiwania mikrosfery. Ale nie mamy zamiaru sprzedawać kury znoszącej złote jajka – podkreśla Bokun.

Opinia:

Kamil Szlaga | analityk Domu Maklerskiego Trigon

Eko Export na rynku mikrosfer działa już wiele lat i pokazał, że potrafi dobrze sobie radzić w tym biznesie. Świadczą ?o tym rosnące z roku na rok zyski spółki. Firma nie ma zbyt wielu konkurentów, bo wejście na rynek nie jest takie proste. Mikrosfery ceramiczne, którymi zajmuje się bialska spółka, są bardzo wymagającym produktem, pożądanym m.in. przez firmy wydobywające ropę i gaz. Pozyskanie klientów wymaga więc bardzo dobrych, budowanych latami relacji, ale też umiejętności dostarczenia dużych ilości produktu w krótkim czasie. Działalność ta obarczona jest jednak ryzykiem, takim jak stabilność dostaw surowców. Eko Export pozyskuje go na Wschodzie, głównie w Rosji i w Kazachstanie, gdzie ryzyko biznesowe jest wysokie. Nie wiemy też, czy nowa fabryka w Kazachstanie będzie działać zgodnie z planem. Poza tym wysokie marże uzyskiwane w tym biznesie przyciągają kolejnych naśladowców, ale jak wspomniałem, nowym firmom nie jest łatwo przebić się na tym rynku.

Pieniądze na rozwój przedsiębiorstwa

Zarząd Eko Exportu zdobył pieniądze na rozwój firmy m.in. od giełdowych inwestorów i z funduszy unijnych. Akcje spółki w 2009 r. zadebiutowały na rynku NewConnect, ale już rok później spółka przeniosła notowania na rynek główny warszawskiej giełdy. Od tamtego czasu dała zarobić inwestorom – jeszcze w 2009 r. cena akcji oscylowała między 1 a 2 zł. Dziś kosztują one ponad 35 zł. W międzyczasie firma pozyskała też dotacje na wdrożenie nowoczesnych technologii w procesie produkcji mikrosfery. Wartość tego projektu wyniosła 0,87 mln zł, z czego z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego popłynęło 0,43 mln zł. Ponadto spółka skorzystała z programu „Innowacyjna gospodarka", z którego pozyskała prawie 1 mln zł na opracowanie i wdrożenie automatycznego systemu zakupu i sprzedaży.