Nieoczekiwany zwrot akcji w sporze o kontynuację wydobycia w słynnej na cały kraj kopalni węgla brunatnego Turów. W czwartek WSA w Warszawie musiał zawiesić postępowanie w sprawie decyzji generalnego dyrektora ochrony środowiska określającej środowiskowe uwarunkowania dla kontynuacji eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów.
Powodem takiego rozstrzygnięcia są wcześniejsze poczynania inwestora, czyli PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. W trakcie rozprawy okazało się, że w październiku 2022 r. inwestor wystąpi do GDOŚ o zmianę zaskarżonej decyzji środowiskowej.
Czytaj więcej
Decyzje w sprawie możliwości działania kopalni węgla brunatnego i elektrowni Turów w przyszłych latach muszą uwzględniać interesy wszystkich stron krajowych i zagranicznych. Dopiero potem ich legalność powinien ocenić sąd.
Co istotne, stało się to, zanim do warszawskiego WSA wpłynęły skargi kilku organizacji ekologicznych, w tym zagranicznych, które zakwestionowały pierwotną decyzję środowiskową. Ostatecznie wniosek PGE o zmianę decyzji środowiskowej został cofnięty, co zaowocowało umorzeniem postępowania na początku sierpnia tego roku. Szkopuł w tym, że z informacji przekazanych sądowi przez GDOŚ wynika, iż ta sprawa formalnie się jednak jeszcze się zakończyła. Decyzja GDOŚ o umorzeniu postępowania z wniosku PGE o zmianę pierwotnej decyzji środowiskowej, którą miał się w czwartek zajmować WSA, nie jest ostateczna. A w takiej sytuacji WSA nie miał innego wyjścia niż zawiesić sporne postępowanie sądowe.
Jak wyjaśniła przewodnicząca składu sędzia WSA Agnieszka Wójcik, zgodnie z procedurą sądowo-administracyjną w razie wniesienia skargi do sądu po wszczęciu postępowania administracyjnego m.in. w celu zmiany postępowanie sądowe ulega zawieszeniu z urzędu.
A ponieważ WSA dowiedział się o postępowaniu w sprawie zmiany zaskarżonej decyzji środowiskowej dopiero w sierpniu, nie mógł wcześniej zawiesić procesu.
Kością niezgody w sprawie Turowa jest przedłużenie jej bytu do kwietnia 2044 r. Przeciw temu protestuje kilka organizacji ekologicznych – w tym zagranicznych – które uznają, że kontynuacja eksploatacji węgla brunatnego w kopalni wywoła negatywne skutki po stronie czeskiej i niemieckiej. Chodzi m.in. o obniżenie poziomu wód podziemnych, osiadanie gruntu i szkody dla środowiska oraz zdrowia mieszkańców.
Niemniej sporne postępowanie z automatu nie przekłada się na aktualną pracę kopalni, bo obecna koncesja na wydobycie węgla brunatnego z jej złóż kończy się w kwietniu 2026 r.
Postanowienie nie jest prawomocne.
Sygn. akt: IV SA/Wa 654/23