Pod koniec marca 2019 roku „Rzeczpospolita" ujawniła plany rządu dotyczące wprowadzenia tzw. testu przedsiębiorcy. W czasie warsztatów podatkowych na Uczelni Łazarskiego, ówczesny wiceminister finansów Filip Świtała ujawnił, że jego resort pracuje nad testem przedsiębiorcy, który miałby rozstrzygnąć, kto prowadzi prawdziwy biznes, a kto tylko udaje, bo tak naprawdę pracuje na rzecz jednego pracodawcy, wystawia mu jedną fakturę miesięcznie i robi to samo, co siedzący obok przy biurku pracownik etatowy. Fiskus przekonywał wówczas, że taka „udawana" działalność gospodarcza, samozatrudnienie, to sposób na zapłatę niższych składek na ubezpieczenia społeczne oraz niższego podatku, a test miałby to ukrócić.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Tusk mówił o wspieraniu biznesu, Lewica chce ścigać przedsiębiorców

Zapowiedź wprowadzenia testu zaniepokoiła przedsiębiorców. – Ten cały test przedsiębiorcy to bardzo zły pomysł. Kolejne uderzenie w biznes w Polsce – mówił wówczas "Rzeczpospolitej" Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club.

Ostatecznie rząd wycofał się z tego pomysłu. Niewykluczone jednak, że temat powróci w nowej kadencji parlamentu. Ważna polityk Lewicy, czyli partii która ma współtworzyć nową większość rządową, Magdalena Biejat w programie "Tłit" Wirtualnej Polski stwierdziła, że osoby, którzy pracują na tzw. B2B i udają jednoosobowe działalności gospodarcze, po to, by unikać podatków, oszukują.

"Jeżeli ktoś chodzi do pracy, spełnia zasady etatu, a jednocześnie udaje, że jest jednoosobową działalnością gospodarczą po to, aby unikać podatków to jest oszustwo" - mówiła Biejat.

Polityk odpowiadając na pytanie, jak rozwiązać ten problem, przypomniała, że były pomysły przeprowadzania testu przedsiębiorcy, czyli "sprawdzania według konkretnych kryteriów, czy ktoś rzeczywiście prowadzi działalność czy unika opodatkowania".  - Uważam, że powinniśmy wrócić do dyskusji na ten temat - dodała Biejat.

Czytaj więcej

Senator z Lewicy nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy Donald Tusk będzie premierem