Pierwsze wina do Polski Sobiesław Zasada sprowadził dwanaście lat temu. Zaczęło się od współpracy z chilijską winiarnią Torreón de Paredes. Współpracownicy byłego kierowcy rajdowego opowiadają, że pomysł na importowanie gronowych trunków zrodził się z jego wielkiej pasji do podróży oraz smakowania dań kuchni świata w połączeniu z winami z oddalonych zakątków globu.

W 2005 roku w Krakowie powstała spółka Sobiesław Zasada Import Win. Dołączyła do firm, m.in. z branży budowlanej i handlu samochodami, które tworzą grupę kapitałową biznesmena.

Nie tylko Nowy Świat

- W pierwszych latach  importowaliśmy tylko produkty z Chile, jednak w ślad za dużym zainteresowaniem klientów winami postanowiliśmy poszerzyć ofertę, co robimy zresztą do dzisiaj - mówi Katarzyna Piskorz-Palusińska, prezes Sobiesław Zasada Import Win od momentu powstanie spółki.

Firma sprzedaje trunki 41 winiarni z Chile, Argentyny, RPA, Nowej Zelandii, Francji, Portugalii, Hiszpanii, Włoch, Węgier, Niemiec, Austrii. W sumie oferuje ponad 200 różnych produktów. Jej sprzedaż jest o 100 proc. większa niż w chwili debiutu osiem lat temu. I nadal rośnie. W tym roku, głównie za sprawą czwartego kwartału, kluczowego dla branży alkoholowej, ma szanse zwiększyć się o 10 proc.

Firma nie zamierza poprzestać na dotychczasowych  osiągnięciach. Katarzyna Piskorz - Palusińska przyznaje, że w najbliższych latach zadawalający będzie dla niej wzrost sprzedaży na poziomie 15 proc. w skali roku. Firma jest w stanie go osiągnąć, mimo że nie jest obecna w dominujących na rynku sieciach handlowych.

- W dalszym ciągu będziemy poszerzać naszą ofertę i szukać unikatowych produktów, które będą mogły usatysfakcjonować naszych klientów. Jesteśmy mocnym graczem na rynku krakowskim i tę pozycję będziemy wzmacniać - zapowiada prezes Sobiesław Zasada Import Win.

Spółka ma własny sklep w Krakowie, dostarcza także trunki do restauracji, hoteli oraz ogólnopolskiej sieci delikatesów.

Liczba placówek, gdzie obecne są wina z krakowskiej firmy powinna się zwiększyć w najbliższym czasie. Sobiesław Zasada Import Win rozmawia z kolejnymi restauracjami i sklepami. W przyszłym roku może przybyć około pięciu miejsc, gdzie będzie można kupić wina sprowadzana przez spółkę.

Wiedza coraz większa

- Nasze motto to sprzedaż win najwyższej jakości, nie koniecznie w najwyżej cenie - przyznaje Katarzyna Piskorz - Palusińska.

Sobiesław Zasada Import Win sprzedaje wyłącznie produkty, które sam importuje. - Pochodzą one z małych, rodzinnych winiarni stawiających na jakość, a nie na ilość - wyjaśnia szefowa spółki. - Wszystkie wina sami degustujemy przed wprowadzeniem ich do oferty. Dbamy również o to, aby ich dystrybucja była przez nas całkowicie kontrolowana - dodaje .

Klientami sklepu firmowego Sobiesław Zasada Import Win są zazwyczaj osoby mające od 30-60 lat, w większości z wyższym wykształceniem i posiadające podstawową wiedzę na temat wina. Są wśród nich menedżerowie i szefowie firm. - Mamy również klientów korporacyjnych, którzy kupują nasze wina na prezenty dla swoich klientów - mówi Piskorz-Palusińska.

Dodaje, że konsumenci są coraz bardziej otwarci na nowości. - Coraz częściej sięgają po wina wytrawne z Hiszpanii, Włoch, rezygnując z win bułgarskich, półsłodkich - wyjaśnia Katarzyna Piskorz - Palusińska. - Chętniej niż kiedyś zadają pytania, lepiej wymawiają nazwy. Zapewne wiąże się to też z tym, że od dobrych kilku lat podróżują po Europie i mają styczność z dobrymi winami.

Grzegorz Łaptaś, ekspert firmy Roland Berger Strategy Consultants

Konsumpcja wina w Polsce rośnie w tempie dwucyfrowym i wzrost ten będzie kontynuowany. Bogacenie się społeczeństwa powoduje, że w dłuższej perspektywie coraz większą część dochodów przeznaczać będziemy nie tylko na produkty pierwszej potrzeby, a to sprzyja konsumpcji alkoholi. Dodatkowo spożycie, dotychczas zdominowane przez wódki czyste i piwa masowe, staje się bardziej urozmaicone, co wspiera sprzedaż wina, alkoholi brązowych (np. whisky - red.), cydrów, piw regionalnych i produktów innowacyjnych. W dystrybucji win zawsze istotną rolę będą pełniły sklepy specjalistyczne, takie jak m.in. prowadzi spółka Sobiesław Zasada Import Win. Produkcja jest bardzo rozdrobniona i nie ma marek o dominującej pozycji. Mały sklep może więc skomponować ofertę z produktów kilkunastu wybranych winnic i zaproponować w ten sposób unikalny zestaw asortymentu, przyciągający lojalnych klientów.

Pieniądze na rozwój przedsiębiorstwa

Spółki zaczynające działalność mogą korzystać z unijnych pożyczek i poręczeń oferowanych w ramach inicjatywy Jeremie. Dostępne są one w województwach: łódzkim, mazowieckim, dolnośląskim, wielkopolskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim i pomorskim. Pieniądze z Jeremie można wykorzystać m.in. na wdrażanie nowych rozwiązań technologicznych, czy budowę urządzeń sprzyjających oszczędności surowców i energii. Alternatywą są pieniądze z kredytów bankowych. Początkującym spółkom pożyczek udziela np. Idea Bank. Przedsiębiorca może uzyskać tam nawet do 350 tys. zł. Pożyczkę w Idea Banku można zaciągnąć maksymalnie na dziesięć lat. Rynkowi debiutanci mogą pozyskać również kapitał z emisji akcji na alternatywnym rynku giełdowym NewConnect.