Aktualizacja: 14.06.2025 07:24 Publikacja: 16.11.2022 11:03
Foto: Adobe Stock
Zaczyna się dobrze. Zamawiający publikuje informację o przyszłym zamówieniu publicznym. Wykonawca sprawdza, czy jest w stanie i chce się podjąć realizacji, jeżeli tak – składa ofertę. Wcześniej ustala swoje przyszłe wynagrodzenie. Chce przyzwoicie zarobić, ale też wie, że konkurencja może złożyć ofertę z niższą ceną – kalkuluje więc rozsądnie, z mniejszym lub większym zyskiem. Zaczyna realizację usługi, dostawy czy roboty budowlanej i… zaczynają się problemy. Ceny galopują, podwykonawcom się nie opłaca pracować, więc rezygnują, a nad wykonawcą zaczyna unosić się widmo niemałych kar umownych za nienależyte czy nieterminowe wykonanie. O ile do zakończenia prac w ogóle dojdzie. Coraz łatwiej wziąć na siebie 10 proc. czy 20 proc. wynagrodzenia – jako kary umownej, którą trzeba zapłacić za odstąpienie od kontraktu przez zamawiającego, niż pogrążać się w dalszej spirali drożyzny.
Prawo nie nadąża za zmieniającą się rzeczywistością, można się przekonać, sięgając do ustawy o wychowaniu w trze...
Gdy do dostawy dochodzi na terenie Polski, a nabywca – organizator transportu towarów na terytorium kraju trzeci...
Cele związane z ograniczeniem nadmiernej dostępności alkoholu, zwłaszcza dla młodzieży, nie są tylko postulatami...
Miejskie lasy to nie przeszkoda. To infrastruktura przyszłości, której znaczenie dopiero zaczynamy naprawdę doce...
Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja – to trzy główne czynniki, które należy brać pod uwagę decydując się na inwestycję w mieszkanie – czy to z myślą o przechowaniu lub wzroście wartości, czy zwrocie z najmu.
Doręczenie uwierzytelnionej kopii decyzji administracyjnej – potwierdzonej za zgodność z oryginałem – może być r...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas