Analizując statystyki z ostatnich lat trudno o optymizm: coraz mniej firm decyduje się na złożenie swojej oferty w postępowaniach zmierzających do wyboru wykonawcy zamówienia publicznego. Nie oznacza to, że kontrakty publiczne zawsze są nieopłacalne. Wręcz przeciwnie, ale przedsiębiorca musi zwrócić uwagę na kilka kwestii warunkujących ich opłacalność. W tym przede wszystkim na elastyczność samej umowy, pozwalającą na jej łatwą zmianę lub waloryzację.

Garść statystyk

Z pewnością wiarygodnym źródłem informacji o liczbie ofert składanych w postępowaniach o udzielenie zamówienia publicznego są coroczne sprawozdania Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Dane te Prezes UZP publikuje osobno dla zamówień o wartości poniżej progów unijnych oraz o wartości większej lub równej progom unijnym. W pierwszej kategorii w roku 2020 średnio złożono 2,78 ofert na jedno ogłoszenie o zamówieniu. Rok później wskaźnik ten wyniósł 2,59, w 2022 zaś 2,29.

W zamówieniach poniżej progów unijnych najwięcej ofert wpływa w ogłoszeniach dotyczących robót budowlanych. W 2020 roku było to średnio 4,44 oferty na zamówienie, w roku 2021 – 3,32. Najmniej ofert jest składanych na w zamówieniach na dostawy. Przykładowo w roku 2021 było to przeciętnie 2,24, a rok później 2,21. Warto zaznaczyć, że w 2021 roku jedną ofertę złożono w średnio 39,78 proc. postępowań, natomiast więcej, niż pięć ofert wpłynęło tylko w 13,74 proc. procedur.

Nieco inaczej przedstawiają się statystyki odnoszące się do zamówień o wartości równej lub przekraczającej progi unijne. W roku 2021 w takich postępowaniach złożono średnio 2,53 oferty – najwięcej w zamówieniach dotyczących robót budowlanych (przeciętnie 4,06), najmniej zaś w usługach (średnio 2,52). Jedną ofertę złożono aż w 33,44 proc. postępowań, co czyni jedną ofertę w postępowaniu najczęstszym zjawiskiem w omawianej grupie. Zaś pięć i więcej ofert w 10,46 proc.

Czy to się opłaca?

Oczywiście przywołane powyżej statystyki to tylko ilustracja dla trendu – notowanego właściwie od 2005 roku, gdy zainteresowanie zamówieniami publicznymi mierzono średnią 4,4, ofert w jednym postępowaniu – spadającego zainteresowania przedsiębiorców publicznymi kontraktami. W końcu średnia ofert na poziomie mniej niż trzech, utrzymująca się właściwie od 2011 roku, a w ostatnich latach zbliżająca się na dwóch, raczej nie świadczy o zbyt zaciętym wyścigu po zwycięstwo w różnego rodzaju przetargach. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn tego można by wskazać wiele, ale wszystkie sprowadzają się do jednego: opłacalność.

Przedsiębiorca, aby prowadzić biznes musi zarabiać. Jest to elementarz prowadzenia działalności gospodarczej. Stąd, gdyby zamówienia publiczne były świetnym sposobem na zarobek, to ustawiałyby się długie kolejki po takie kontrakty. Skoro tak nie jest, to można przyjąć, że w optyce wielu przedsiębiorców po prostu umowy publiczne się nie opłacają. Nie oznacza to, że nigdy nie warto starać się o publiczne kontrakty. Wręcz przeciwnie, umowa w sprawie zamówienia publicznego może być dobrym sposobem na rozwój przedsiębiorstwa czy zabezpieczenie jego działalności. Jednak tylko wówczas, gdy zostaną spełnione pewne warunki.

Trzeba się dobrze zastanowić

W pierwszej kolejności trzeba przeanalizować dokumenty postępowania ogłoszone przez zamawiającego. Obecnie, zwłaszcza w perspektywie dynamicznego wzrostu cen, należy zwrócić uwagę na zakres zamawianych prac bądź usług, tak aby poprawnie skonstruować treść oferty – zawsze dbając o swoją działalność biznesową. Lepiej przegrać postępowanie, niż podpisać nierentowną umowę. W niepewnych gospodarczo czasach, związanych z dynamicznymi zmianami warunków prowadzenia biznesu, najlepsze są publiczne kontrakty gwarantujące elastyczność. W zamówieniach publicznych, funkcjonujących także w realiach dyscypliny finansów publicznych, – elastyczność można osiągnąć jedynie poprzez wprowadzenie do umowy klauzul umożliwiających stosunkowo łatwą zmianę kontraktu bądź jego waloryzację.

Zgodnie z art. 439 ust. 1 Prawa zamówień publicznych, klauzule waloryzacyjne muszą znaleźć się w każdej umowie w sprawie zamówienia publicznego, zawartej na okres dłuższy niż sześć miesięcy, której przedmiotem są roboty budowlane, dostawy lub usługi. Nie ma przeszkód, aby takie klauzule zawrzeć także w innych tego rodzaju umowach. Poza tym elastyczność kontraktu publicznego można osiągnąć także na inne sposoby, chociażby wprowadzając do dokumentów inicjujących postępowanie jasne, precyzyjne i jednoznaczne postanowienia określające zasady zmiany umowy. Inicjatywa w tym zakresie zawsze leży po stronie zamawiającego, a przedsiębiorca powinien pamiętać, że sięgnięcie przez podmiot publiczny po takie klauzule zwiastuje możliwość stosunkowo prostej zmiany umowy w sytuacji, gdy okaże się, że kontrakt jest realizowany w innych warunkach gospodarczych niż te, jakie istniały w momencie składania oferty. To z kolei jest dobry prognostyk dla osiągnięcia opłacalności w realizacji umowy w sprawie zamówienia publicznego.

Konrad Dyda – Kancelaria Jacek Kosiński Adwokaci i Radcowie Prawni