Ta interpretacja ucieszy przedsiębiorców, którzy robią firmowe zakupy w internecie. Fiskus liberalnie podszedł do kwestii dokumentowania wydatków i przyznał, że można je rozliczyć w kosztach na podstawie potwierdzeń zamówień, choć jest na nich tylko nick (pseudonim) sprzedawcy.
Z pytaniem do skarbówki wystąpił przedsiębiorca handlujący używanymi rzeczami. Nabywa je na aukcjach internetowych od osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej (często z zagranicy). Transakcje dokumentowane są wydrukami potwierdzeń zamówień. Znajduje się na nich nazwa portalu aukcyjnego, indywidualny numer zamówienia, data zakupu, wysyłki oraz dostawy, dane i adres kupującego, kwota sprzedaży oraz opis towaru. Jest też podany nick (nazwa użytkownika) sprzedawcy. Nie ma natomiast jego imienia i nazwiska.