W ekonomii była jeszcze niedawno moda na stosowanie akronimów na nowe grupy państw rozwijających się. Mówiło się o BRICS, czyli Brazylii, Rosji, Indiach, Chinach i RPA (SouthAfrica, skrót pochodzi od nazw angielskich). Były też kraje MIST (pierwotnie MIKT), w skład których wchodził Meksyk, Indonezja, Korea Południowa i Turcja. Podczas kryzysu w Europie wyróżniało się najbardziej poszkodowane gospodarki jako PIIGS, mając na myśli Portugalię, Włochy, Irlandię, Grecję i Hiszpanię. Wobec obecnych wydarzeń w Azji zaczyna powstawać nowa koncepcja podziału wpływów.

Chiran

Na mapie pojawia się nowy twór: Chiran. Składa się z Chin, Rosji oraz Iranu. Dwa pierwsze kraje zawarły niedawno umowę gazową o wartości ponad 400 mld dolarów, a Rosja poinformowała o zwiększeniu liczby reaktorów atomowych dla Iranu. Chiny krążą wokół granic swoich sąsiadów z Azji Południowo-Wschodniej skutecznie zniechęcając do siebie Wietnam, Filipiny i Japonię. Nie protestują też wobec zachowania Rosji na Krymie, ponieważ Chiny nie chcą, by ktokolwiek wtrącał się w ich politykę terytorialną. Zacieśnia się partnerstwo Rosji i Chin, analitycy zakładają, że do 2020 roku wzajemna wymiana handlowa ulegnie podwojeniu do 200 mld dolarów.

Japandia

Kolejna nowość prosto z Azji to Japandia, czyliJaponia plus Indie. Oba kraje sympatyzują bardzo otwarcie ze Stanami Zjednoczonymi i od lat prowadzą wspólne ćwiczenia wojskowe. Co więcej na czele każdego z nich stoją politycy o nacjonalistycznych zapędach, potrafiący stawiać na swoim. Japoński premier ShinzoAbe gratulował ostatnio bardzo serdecznie swojemu świeżo wybranemu indyjskiemu odpowiednikowi NarendrzeModiemu na Twitterze wyborczego zwycięstwa. Modi to zresztą jedna z trzech osób, których wpisy Abe śledzi w tym serwisie. Jedyny zagraniczny polityk, ponieważ pozostała dwójka to żona premiera oraz były burmistrz Tokio, NaokiInose, który zrezygnował z końcem 2013 roku ze stanowiska ze względu na korupcję. Japonia może bardzo zyskać na partnerstwie z Indiami, krajem pełnych młodych ludzi (japońskie społeczeństwo się starzeje), innowacyjnym (z postępem w Japonii trudno) i coraz bardziej liczącym się gospodarczo (Indie wyprzedziły Japonię pod względem parytetu siły nabywczej).

Philnambodia

Trzecim nowym tworem jest Philnambodia, połączenie Filipin, Wietnamu, Kambodży z możliwościami rozszerzenia także o Tajlandię, Indonezję i Malezję. Wszystkie te kraje prezentują jednakową niechęć do chińskich zapędów terytorialnych. We wszystkich rosną wolniej lub szybciej nastroje antychińskie, które czasem potrafią przeradzać się w poważne rozruchy. Z Wietnamu Chiny ewakuują swoich obywateli specjalnie przysyłanymi tam statkami, Tajlandia obecnie przechodzi kryzys polityczny, który nie wiadomo, co przyniesie. Filipiny odbudowują amerykańskie bazy wojskowe i wszystko wskazuje na to, że państwa Azji Południo-Wschodniej mogą jednoczyć swoje siły wobec potencjalnego zagrożenia ze strony Chin. Czas pokaże, co przyniesie takie fantazjowanie na temat nowych stref wpływów, ale jedno jest pewne – Azja w dużej mierze wyznaczy nowy porządek na świecie.