15 września na Filipinach weszła w życie tzw. wielka karta praw kobiet, która gwarantuje paniom równe z mężczyznami prawa w życiu gospodarczym, politycznym, społecznym i kulturalnym. Przyjęta przez tamtejszy Kongres ustawa budzi jednak sprzeciw katolickich środowisk akademickich, które powołują się na swoją autonomię i wolność religijną.
Zwolnienia z obowiązku przestrzegania przepisów zażądał Gerardo Santos, prezes Katolickiego Towarzystwa Oświatowego na Filipinach. Jego stanowisko poparła też Konferencja Biskupów Katolickich.
– To niedopuszczalna ingerencja w niezależność instytucji i ich norm etycznych opartych na religii – oburza się Ulpiano Sarmiento III, członek kierownictwa jednej ze szkół katolickich, cytowany przez „Manila Bulletin”. Podkreśla, że seks przedmałżeński czy zajście w ciążę przez uczennice nie są jego zdaniem nielegalne czy niemoralne. Uważa jednak, że rolą szkół katolickich jest nie tylko nauczanie wiary, ale i zaszczepianie w swoich uczniach najwyższych standardów moralności. – Osoby, które nie respektują tych zasad, powinny szukać miejsca w innych placówkach oświatowych. Szkoła ma bowiem prawo decydować, kogo chce edukować i kto ma w niej uczyć – przekonuje Sarmiento.
Tymczasem obrońcy praw człowieka są zdania, że katolickie szkoły od dawna już łamią prawo, zawieszając, a nawet usuwając ze swoich szeregów ciężarne uczennice i pracownice, które są niezamężnymi matkami. Według jednej z autorek wielkiej karty Janette Loreto-Garin takie postępowanie popycha kobiety ku aborcji. Nowa ustawa pozwoli natomiast skończyć z dyskryminacją i ułatwi kobietom walkę o swoje prawa. Za wydalenie z pracy czy szkoły będą mogły żądać odszkodowań na drodze cywilnej. Natomiast urzędników państwowych, którzy odrzucą ich wnioski, będzie czekać postępowanie dyscyplinarne na mocy prawa administracyjnego. Nowe prawo zaakceptowała już dyrekcja St. Scholastica College w Manili.
Dotychczas niezamężne studentki, które spodziewały się dziecka, musiały przymusowo udać się na urlop, a na uczelnię mogły wrócić dopiero po porodzie. Od niedawna młode matki mają jednak wybór i na wykłady mają prawo uczęszczać do dwóch tygodni przed orientacyjną datą porodu.