Epidemia szczepu wirusa grypy w mieście Wuhan pokazała całemu światu jedno prawo: że Chiny w jednej chwili potrafią wywołać globalny dreszcz. Jednocześnie epidemia uruchomiła duże pokłady strachu i nie dlatego, że choroba jest tak niszczycielska, ale dlatego, że została naświetlona jako rodzaj wyjątkowej zarazy. Wyludnione ulice jedenastomilionowego miasta, transmisje ewakuacji obywateli innych krajów, podziękowania za ocalenie, w sieci wskazówki jak wykorzystać polskiego przewoźnika lotniczego do ucieczki z Chin oraz inne niecodzienne wydarzenia zrobiły porażające wrażenie na wszystkich. Dzieje się tak, bo mają być one dowodem sytuacji nadzwyczajnej, która niechybnie prowadzi do klęski czy wręcz Armagedonu.