Nowym prezydentem najludniejszego państwa islamskiego na świecie zostanie zapewne znany działacz społeczny i były gubernator Dżakarty uchodzący za politycznego reformatora Joko Widodo.

Wybory prezydenckie odbyły się 9 czerwca i już wówczas komisja wyborcza potwierdziła zwycięstwo Widodo. Jego przeciwnik, powiązany z tradycyjnymi elitami były generał Prabowo Subianto, ostro zaprotestował. Wskazywał na liczne jego zdaniem nieprawidłowości.

Powtórne liczenie głosów wykazało, że popularnego wśród młodzieży i mieszkańców dużych miast „Jokowi" poparło 53,15 proc. wyborców. Na jego kontrkandydata głosy oddało 46,85 proc. obywateli.

Ku ogólnemu zaskoczeniu Prabowo Subianto ogłosił, że nie uznaje wyników ujawnionych przez Centralną Komisję Wyborczą. Jeszcze w poniedziałek indonezyjska prasa pisała, że „wywiesił białą flagę" i pogodził się ze swoją porażką.

„Nie chcemy, aby mandat ludu był wyśmiewany i zhańbiony" – oświadczył Prabowo podczas konferencji, którą wspólnie z politykami wspierających go partii (Golkar i Zjednoczona Partia Rozwoju) zorganizował we wtorek w dżakarckim hotelu Polonia House. Nieobecny był jednak kandydat na wiceprezydenta Hatta Radżasa.

Subianto zarzucił komisji wyborczej stronniczość i zignorowanie faktów z dostarczonego jej przez własny komitet wyborczy raportu na temat licznych nadużyć popełnianych jakoby na prowincji. Wezwał swoich zwolenników do zachowania spokoju, ale zalecił przedstawicielom wspierających go partii zerwanie współpracy z wciąż liczącą głosy komisją wyborczą.

Nie wiadomo, czy odmowę uznania porażki i rezygnację ze współpracy z komisją wyborczą należy odczytać jako zapowiedź protestów, które wobec labilnej sytuacji politycznej mogłyby wywołać kryzys.

Komentatorzy polityczni zwracają jednak uwagę, że w kraju nie ma obecnie nastroju konfrontacji. Wskazuje na to choćby dość spokojny przebieg wyborów prezydenckich, przed którymi wyrażano obawy dotyczące możliwego starcia się głównych obozów politycznych reprezentowanych przez Widodo i Prabowo. Przejawem tego okazało się np. intensywne wykorzystywanie czarnego piaru podczas kampanii wyborczej.

We wtorek w Dżakarcie odbyła się demonstracja młodzieży szkolnej, której uczestnicy wezwali polityków do zaprzestania negowania wyników wyborów i poszanowania demokracji.

W tle sporu o wynik wyborów obserwatorów zaskoczył ustępujący prezydent Susilo Bambang Yudhoyono, który w trybie nagłym zdymisjonował szefa sztabu indonezyjskiej armii – generała Budimana. Nie podano żadnego uzasadnienia decyzji sympatyzującego z konserwatystami prezydenta.