Prezydent Hamid Karzaj podczas rozmów w Kabulu z doradcą Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Susan Rice oświadczył, że USA muszą natychmiast zaprzestać wojskowych nalotów na domy Afgańczyków i zademonstrować swe zaangażowanie w rozmowy pokojowe zanim umowa zostanie podpisana - poinformował rzecznik Karzaja.
Bez spełnienia tych warunków afgański prezydent nie podpisze „Porozumienia w sprawie bezpieczeństwa" z Amerykanami. Wcześniej informował, że najwcześniej zrobi to na wiosnę.
Biały Dom w oświadczeniu w tej sprawie podał, że afgański prezydent podczas spotkania z Susan Rice przedstawił nowe warunki „wskazujące, że nie jest gotów do podpisania umowy na czas".
„Bez bezzwłocznego podpisania tej umowy, Stany Zjednoczone nie bedą miały wyboru, jak tylko rozpocząć planowane wycofywanie wojsk, co oznacza że po 2014 r. nie będzie w Afganistanie żadnych oddziałów NATO ani amerykańskich" - ogłosił Biały Dom.
Całkowite wycofanie kontyngentu nazywane „opcją zerową" oznacza również odcięcie Afganistanu od części zagranicznych funduszy pomocowych.
W niedzielę Loja Dżirga, czyli wielka rada starszyzny, wezwała afgańskiego prezydenta, by do końca roku podpisał porozumienie.
Negocjowana od ponad roku umowa umożliwia pozostanie 15 tys. amerykańskich żołnierzy. Najwięcej kontrowersji podczas negocjacji budziło zagwarantowanie USA „wyłącznego prawa" do sądzenia swych żołnierzy podejrzanych o zbrodnie na terytorium Afganistanu. Trzy lata temu dokładnie na taki sam zapis nie zgodził się rząd w Bagdadzie, co skutkowało wycofaniem Amerykanów w 2011 r.
W Kabulu uzgodniono, że amerykańskim żołnierzom nie będzie wolno wchodzić do afgańskich domów, utrzymywać więzień ani więzić obywateli tego kraju.
Ich kontyngent miałby być odpowiedzialny przede wszystkim za szkolenie sił bezpieczeństwa. W porozumieniu zapisano także, że żołnierze z USA nie będą mogli prowadzić operacji innych niż antyterrorystyczne. Wyjątkiem mają być sytuacje, gdy zostaną o to poproszeni przez stronę afgańską lub gdy bezpośrednio narażone będzie ich życie.
Na zakończenie Loja Dżirgi Hamid Karzaj ogłosił, że gotów jest podpisać pakt z Amerykanami dopiero na wiosnę przyszłego roku czyli po wyborach prezydenckich, w których on sam nie może startować.