Po poniedziałkowych gwałtownych spadkach na giełdach do gry wkroczyła najważniejsza instytucja finansowa świata. Amerykański bank centralny (Fed) podjął nieoczekiwanie bardzo zdecydowane kroki w celu ratowania kraju przed recesją. Obciął stopy procentowe o 0,75 pkt proc. Tak nadzwyczajnej interwencji nie było w USA od 23 lat.
Atmosfera na giełdach nareszcie się poprawiła. Główny indeks warszawskiego parkietu zyskał wczoraj 1,8 proc. Londyński FTSE 100 wzrósł aż o 2,9 proc. Ale zachowania niektórych indeksów wskazują, że strach nie zniknął. Czeski PX spadł o 1,7 proc., rosyjski RTS o 1,6 proc. Amerykański Dow Jones stracił od piątku 1,06 proc. (w poniedziałek giełda w Nowym Jorku była nieczynna).
Decyzja Fedu obniżająca koszt pieniądza może być bardzo istotna nie tylko dla USA, ale również dla naszej gospodarki. Ułatwiając dostęp do kredytu, bank chce zapobiec dramatycznej spirali wydarzeń, które mogłyby doprowadzić gospodarkę do głębokiej recesji.
Fed 3,5 proc. NBP 5 proc. - podstawowe stopy procentowe w USA i Polsce
– Inwestorzy są przekonani, że do tej pory bank nie doceniał skutków kryzysu kredytowego – powiedział „Rz” główny ekonomista UniCredit Marco Annunziata. – Pogorszenie sytuacji gospodarczej w USA będzie poważne i dotknie strefę euro. To w końcu może się przełożyć i na polską gospodarkę.
Czy wczorajsza decyzja będzie zbawienna? Ekonomiści są przekonani, że jest to dobry krok, ale niewystarczający. Decyzje o zmianie kosztów pieniądza przynoszą skutek najwcześniej po roku. A zatem recesja w Ameryce w pierwszej połowie 2008 r. może być nieunikniona. Cięcia stóp mogą jednak sprawić, że nie będzie ona zbyt długa. Rynki oczekują, że w przyszłym tygodniu Fed ponownie obniży stopy.
Polski minister finansów Jacek Rostowski apeluje o spokój: – Oczekiwane spowolnienie w USA i na innych rynkach nie powinno mieć wpływu na tempo wzrostu polskiej gospodarki w tym roku – ma ono wynieść, zgodnie z prognozami budżetowymi, 5,5 proc. – przekonuje.
Działania Fedu nie zatrzymają też wzrostu stóp w Polsce. – Wciąż oczekujemy podwyżki w styczniu o 0,25 pkt proc. – stwierdziła wczoraj ekonomistka BPH Maja Goettig. – Spotykamy się za tydzień, wtedy będziemy mieli więcej informacji i będziemy mogli podjąć decyzję – powiedziała „Rz” Halina Wasilewska-Trenkner z RPP.