Na świątynie rzucił się uzbrojony w kije i butelki z benzyną tłum. W wyniku brutalnych ataków zginęła co najmniej jedna osoba, a 25 zostało rannych. Podczas jednego z incydentów napastnicy użyli nawet broni palnej. Lokalne władze były zmuszone wprowadzić stan wyjątkowy i przerzucić na miejsce zamieszek kilkuset dodatkowych policjantów. Dopiero oni zdołali zaprowadzić względny spokój.
Wszystko zaczęło się od sporu pomiędzy hinduistami a chrześcijanami o obchody Bożego Narodzenia. Wyznawcy Chrystusa chcieli świętować na głównej ulicy jednej z miejscowości, co spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem hinduistów.
Ci ostatni oskarżają chrześcijan o nawracanie siłą Hindusów pochodzących z niskich kast społeczeństwa. Tak naprawdę jednak nawracają się oni bardzo chętnie, pragną bowiem wyrwać się z systemu kastowego.W stanie Orissa bardzo często dochodzi do bestialskich ataków na przedstawicieli chrześcijańskiej mniejszości. W 1999 roku hinduiści spalili żywcem – w ich własnym samochodzie – australijskiego misjonarza Grahama Stainesa wraz z dwójką jego dzieci.
ap