Sprawa zbulwersowała opinię publiczną na świecie. W zeszłym roku dziewczynę uprowadzono wraz z towarzyszącym jej mężczyzną. Oboje zostali zgwałceni przez siedmiu napastników. Gwałcicieli skazano na kary od dwóch do dziewięciu lat więzienia. Sąd ukarał też ofiary. Oparte na zasadach islamu saudyjskie prawo zabrania bowiem kobietom i mężczyznom, którzy nie są ze sobą spokrewnieni, przebywania sam na sam. A w chwili uprowadzenia dziewczyna i jej towarzysz siedzieli razem w samochodzie. Posądzono ich więc o romans. Sąd pierwszej instancji skazał ich na 90 batów i pół roku więzienia. Po apelacji karę dla dziewczyny zwiększono do 200 batów. O zmianę wyroku apelowały organizacje broniące praw człowieka, a nawet sojusznik Saudów, prezydent USA George W. Bush.

O ułaskawieniu poinformować miał minister sprawiedliwości. Zazwyczaj akty łaski ogłaszane są za pośrednictwem oficjalnej agencji prasowej. Jeśli informacja gazety się potwierdzi, będzie to jeden z nielicznych przypadków, kiedy monarcha postępuje wbrew woli wpływowych arabskich duchownych.