Aktualizacja: 08.05.2018 23:10 Publikacja: 08.05.2018 20:20
Foto: AFP
Rzeczpospolita: Lider protestów masowych w Armenii został premierem. Jak na to patrzą w Moskwie?
Fiodor Łukjanow: W Rosji nikt na to specjalnie nie zareagował. Stosunek do tych wydarzeń jest bardzo wstrzemięźliwy. Rosja od początku postanowiła nie stawać po żadnej ze stron tego konfliktu, uważnie obserwować i nie ingerować. To wewnętrzne sprawy Armenii. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że kraj ten znajduje się w bardzo specyficznej sytuacji (chodzi o tlący się konflikt z Azerbejdżanem wokół Górskiego Karabachu oraz o brak stosunków dyplomatycznych z Turcją – red.). Erywań nie ma gdzie uciekać. Niezależnie od tego, kto będzie tam rządził, bliskie i strategiczne relacje z Rosją nie mają żadnej alternatywy.
Reaktywację biura handlowego PAIH w Kijowie oraz powstanie drugiej placówki Agencji w zachodniej Ukrainie oraz w...
Stany Zjednoczone są już dla Polski siódmym rynkiem eksportowym z trzyprocentowym udziałem w całym polskim ekspo...
Po latach oczekiwania polscy producenci wołowiny mają szansę wejść do nielicznej grupy eksporterów mięsa wołoweg...
Ostatnie tygodnie przyniosły Uzbekistanowi szereg ważnych wydarzeń o charakterze politycznym. Pod koniec kwietni...
Na warszawskim Lotnisku Chopina powstał punkt wydawania paszportów tymczasowych. Polscy podróżni, w tym przedsię...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas