- Kluczowe, także dla utrzymania siły nabywczej świadczenia 500+, jest zredukowanie inflacji. Co więcej, inflacja, kreując wysoką niepewność i podwyższając koszty życia, negatywnie oddziałuje na dzietność. Co do ewentualnej waloryzacji świadczenia 500+, to jest ona do rozważenia, ale wtedy, gdy inflacja zdecydowanie obniży się – ocenia prof. Łukasz Hardt, wiceprzewodniczący Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Takie opinie były powszechne w marcowej ankiecie, którą przeprowadziliśmy wśród uczestników panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej”. Z tej sondy wynikało, że większość ekonomistów jest przeciwna wygaszeniu programu 500+, choć można mieć wątpliwości co do tego, że takie świadczenia przyczyniają się do wzrostu dzietności, co było ich głównym (deklarowanym) celem. Za wygaszeniem flagowego programu PiS opowiedziało się 10 (czyli 32 proc.) spośród 31 ekonomistów, którzy wzięli udział w badaniu. Przeciwko było 55 proc. ankietowanych.