Istotne jest także to, że podatek płacony jest dopiero w momencie zbycia akcji. Dlatego jest to dużo korzystniejsza forma motywowania pracowników niż np. premia roczna wypłacana w gotówce.
– Programy menedżerskie z każdym rokiem stają się popularniejszym sposobem motywowania pracowników. Mają je przede wszystkim spółki publiczne. Nabycie akcji po preferencyjnej cenie najczęściej uzależnione jest bowiem od kursu akcji, a w spółkach niepublicznych nie jest on na bieżąco ustalany – mówi Karol Kuch, wspólnik w Kancelarii Prawnej Grynhoff Woźny Maliński.
Dodaje, że nie ma jednak przeszkód, aby taka nagroda przysługiwała np., gdy firma osiągnie określony wynik finansowy. Może więc także być przyznawana w spółkach akcyjnych, które nie są notowane na giełdzie.
Załóżmy, że spółka przyznaje menedżerowi 50 tys. zł premii rocznej. Fiskus zabierze od tej kwoty 20 tys. zł podatku – obliczonego według 40-proc. stawki. Jeśli jednak pracownik uzyska tę samą kwotę w formie zniżki na akcje nowej emisji, to zapłaci tylko 19 proc. podatku, czyli 9500 zł. I to dopiero gdy zdecyduje się na ich sprzedaż. Jeśli wcześniej kurs akcji spadnie i zysk będzie niższy, to i podatek też. Oczywiście wzrost kursu akcji będzie oznaczał wyższą daninę – w takiej sytuacji pracownik się jednak nie zmartwi, bo z nawiązką zrekompensuje to dodatkowy dochód.
Podstawą tego korzystnego opodatkowania jest art. 24 ust. 11 ustawy o PIT. Zgodnie z tym przepisem dochód stanowiący nadwyżkę między wartością rynkową akcji objętych na podstawie uchwały walnego zgromadzenia a wydatkami poniesionymi na ich objęcie nie podlega opodatkowaniu w momencie objęcia.
Nieco inaczej wygląda sytuacja, gdy firma skupuje akcje na rynku wtórnym po to, by je przekazać pracownikom. Wtedy art. 24 ust. 11 ustawy o PIT nie ma zastosowania. Od pewnego czasu urzędy skarbowe uznają jednak, że także w takiej sytuacji zatrudniony zapłaci PIT dopiero w momencie sprzedaży akcji. Potwierdza to m.in. interpretacja Pierwszego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego w Warszawie z 10 stycznia 2007 r. (nr 1471/D PF/415/101/06/PP). Powołał się on na art. 11 ust. 1 ustawy o PIT. Zgodnie z tym przepisem przychodami są otrzymane lub postawione do dyspozycji podatnika w roku kalendarzowym pieniądze i wartości pieniężne oraz wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń. Dlatego uznał, że moment uzyskania dochodu z akcji nie jest tożsamy z dniem ich nabycia, bez względu na jego formę. Cechą papierów wartościowych jest bowiem to, że generują dochód w przyszłości: w formie dywidendy czy też – w razie ich odpłatnego zbycia – w postaci różnicy pomiędzy przychodem ze sprzedaży a kosztami nabycia.
Jednak nie wszystkie organy podatkowe rozumieją przepisy w ten sposób. Wiele interpretacji – szczególnie starszych – wskazuje, że przekazanie pracownikowi akcji po preferencyjnej cenie jest jego przychodem ze stosunku pracy. Dlatego bezpieczniej jest wynagrodzić pracowników przy okazji nowej emisji.
– Emisja po cenie niższej niż rynkowa może spotkać się z protestem innych akcjonariuszy. W praktyce jednak tak się nie dzieje, jeśli rzeczywistym celem jest motywowanie pracowników – mówi Karol Kuch.
Akcjonariusze wiedzą bowiem, że dzięki opcjom menedżerskim osoby zarządzające firmą będą bardziej zaangażowane w osiąganie wyznaczonych celów. Jest to więc rozwiązanie korzystne i dla pracowników, i dla spółki, i dla akcjonariuszy.
Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers
Korzystniej jest wynagrodzić pracownika akcjami nowej emisji po cenie niższej od rynkowej niż premią przelaną na jego konto. Jeśli będą one przyznane na podstawie uchwały walnego zgromadzenia, to w momencie objęcia pracownik nie zapłaci podatku. Zrobi to dopiero w chwili ich sprzedaży. Wynika to jasno z art. 24 ust. 11 ustawy o PIT. Ostatnio urzędy skarbowe coraz częściej akceptują także stanowisko, że przekazanie pracownikom akcji nabytych w tym celu na rynku wtórnym nie jest przychodem i podlega opodatkowaniu dopiero, gdy są sprzedawane. Podobnie jak inne przychody kapitałowe ten też będzie opodatkowany 19-proc. podatkiem. Takie podejście nie jest jednak powszechne. Poza tym wynika ono z ogólnej definicji przychodów, która może być różnie rozumiana. Dlatego ostrożniej będzie wystąpić o indywidualną interpretację lub wyemitować dla pracowników nowe akcje.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora: