Dobra wiadomość dla przedsiębiorców, którzy zaliczają do podatkowych kosztów wydatki na używane w firmie prywatne samochody osobowe. Chodzi o auta rozliczane tzw. kilometrówką, wyliczaną na podstawie ewidencji przebiegu pojazdu. Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej" potwierdziło, że kwota uzyskana ze sprzedaży takiego samochodu nie jest przychodem z działalności gospodarczej. Powoduje to, że z reguły transakcja będzie nieopodatkowana.
– Przepisy w tej sprawie są niejednoznaczne, a podczas kontroli zdarzało się, że skarbówka polecała wykazywać sprzedaż samochodu niebędącego środkiem trwałym w przychodach z działalności – mówi Radosław Żuk, doradca podatkowy, prezes kancelarii ADN Podatki.
Czy powstaje przychód
– Wielu przedsiębiorców miało wątpliwości, jak rozliczać taką transakcję: w firmie czy też poza nią – mówi Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA. – Różnica jest zasadnicza, ponieważ w pierwszym wariancie trzeba wykazać przychód z działalności (chyba że wycofaliśmy samochód z firmy i odczekaliśmy sześć lat). W wielu sytuacjach taka transakcja spowoduje obowiązek zapłaty podatku, np. gdy zbywany jest samochód otrzymany w darowiźnie od rodziny (kiedy przychodu ze sprzedaży nie można pomniejszyć o koszty nabycia).
– Inaczej jest, gdy transakcję rozliczamy poza firmą – tłumaczy Grzegorz Gębka. – Wtedy po pół roku od nabycia auta nie ma żadnego przychodu. Przedsiębiorca nie zapłaci więc podatku przy sprzedaży, nawet jeśli przez kilka lat rozliczał wydatki na eksploatację auta w firmowych kosztach.
Skarbówka korzystnie
Ministerstwo Finansów optuje za korzystniejszym dla przedsiębiorców rozwiązaniem. Samochód osobowy rozliczany na podstawie ewidencji przebiegu nie jest majątkiem przedsiębiorstwa. Jego sprzedaż nie spowoduje powstania przychodu z działalności – odpowiedziało na pytanie „Rzeczpospolitej".
– Problem dotyczy też innych rzeczy, np. użytkowych nieruchomości, różnego rodzaju sprzętu czy też maszyn, które są wykorzystywane w działalności bez formalnego wprowadzenia do ewidencji środków trwałych. Warto, by Ministerstwo Finansów dokładnie wyjaśniło zasady ich rozliczania, np. w interpretacji ogólnej – mówi Radosław Żuk.
OPINIA