Rezygnacja z nierentownej części działalności nie oznacza, że przepadają wszystkie związane z nią wydatki. Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie z 21 marca 2017 r. (I SA/Rz 103/17).
Spór z fiskusem zaczął się od wniosku o interpretację przedsiębiorcy działającego w branży ubezpieczeń. Przedsiębiorca postanowił poszerzyć zakres działalności i otworzyć fitness club. Na potrzeby obu rodzajów działalności wynajął lokal użytkowy, w którym wykonał niezbędne prace adaptacyjne. Po ich zakończeniu wprowadził lokal do ewidencji środków trwałych. Zakwalifikował go jako inwestycję w obcym środku trwałym. Następnie dokonywał miesięcznych odpisów amortyzacyjnych. Z powodu braku klientów fitness club nie przyniósł oczekiwanych zysków. Przedsiębiorca zrezygnował więc z jego prowadzenia. Rozwiązał umowę najmu, a biuro ubezpieczeniowe przeniósł do innej miejscowości. Od właściciela nie dostał żadnej rekompensaty za poniesione nakłady inwestycyjne. Dlatego niezamortyzowaną część inwestycji zaliczył do kosztów uzyskania przychodów. Chciał, aby skarbówka potwierdziła, że postąpił prawidłowo.