Na skarbówkę nie ma rady. Taki wniosek można wyciągnąć ze sprawy, która dwukrotnie trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Za pierwszym razem podatnik wygrał. Ale fiskus się nie poddał i wziął na nim rewanż.
O interpretację wystąpiła spółka sprzedająca specjalistyczny sprzęt medyczny. Z reguły zajmuje się też adaptacją pomieszczeń, w których mają się odbywać zabiegi. Zawiera z kontrahentem, np. szpitalem, jedną umowę, która obejmuje wszystkie czynności.
Spór o stawkę podatku
Zapytała fiskusa o to, czy może stosować obniżoną stawkę VAT do całego zamówienia. Izba skarbowa uznała, że przysługuje ona tylko na dostawę sprzętu medycznego, natomiast usługa przystosowania pomieszczenia jest opodatkowana stawką podstawową.
Firma zaskarżyła interpretację do sądu i wygrała zarówno w wojewódzkim sądzie administracyjnym, jak i w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Efekt był taki, że izba skarbowa została zmuszona do wydania interpretacji korzystnej dla spółki. Okazało się jednak, że fiskus tak łatwo nie ustępuje. Minister finansów zmienił bowiem interpretację na negatywną dla firmy.
Minister finansów może zmieniać
Zdaniem ministra roboty budowlane związane z dostosowaniem pomieszczeń do używania sprzętu medycznego nie mogą być opodatkowana preferencyjną stawką VAT.
Spółka ponownie wniosła skargę do sądu, twierdząc, że minister finansów dokonał wykładni sprzecznej z oceną prawną wyrażoną we wcześniejszym prawomocnym wyroku. Tym razem wygrała tylko w sądzie pierwszej instancji. Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację fiskusowi. Jego zdaniem minister finansów mógł zmienić interpretację na swoją korzyść (sygn. I FSK 563/14).
– Trudno się zgodzić z takim rozstrzygnięciem, ocena prawna sądu powinna bowiem wiązać w danej sprawie wszystkie organy podatkowe – mówi Hanna Filipczyk, doradca podatkowy w kancelarii Enodo Advisors.
Opinia dla „Rz"
Paweł Fałkowski, doradca podatkowy w kancelarii FL Tax
Interpretacje prawa podatkowego są poddane kontroli sądu. Urzędy są związane jego wyrokiem. Ta zasada przestaje obowiązywać tylko w razie zmiany stanu prawnego lub stanu faktycznego. Do niczego takiego w omawianej sprawie nie doszło. Moim zdaniem fiskus nie miał więc prawa inaczej oceniać sprawy niż zrobił to sąd. Uważam, że zmiana interpretacji w sposób sprzeczny z prawomocnym orzeczeniem wypacza cel przepisów o kontrolnej roli sądu i powoduje, że stają się niepotrzebne. Minister Finansów mógłby bowiem postąpić tak z każdą interpretacją, o którą przegrał spór w sądzie. Na pewno nie o to chodziło ustawodawcy.