Fiskus domaga się od Narodowego Centrum Nauki ponad 500 tys. zł. To zaległy podatek dochodowy za recenzje i opinie ekspertów, którzy zrezygnowali z wynagrodzenia za swoją pracę. Fiskus uznaje to za przychód instytucji i każe płacić CIT.
Centrum jest agencją państwową podległą Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Organizuje konkursy na finansowanie projektów badawczych, stypendiów doktorskich lub staży. Eksperci oceniają tysiące wniosków konkursowych na podstawie umów cywilnoprawnych. Tylko w ubiegłym roku NCN podpisało blisko 6,5 tys. takich umów ze specjalistami, w większości zagranicznymi. Jak wyjaśnia centrum, zgodnie z umową ekspertowi przysługuje wynagrodzenie określone w rozporządzeniu ministra nauki. Nie są to wysokie sumy. Zależnie od rodzaju recenzji 400 zł lub 600 zł.