Sądy przyznają kierowcom ciężarówek zaległe ryczałty za noclegi w kabinie. To duże obciążenie dla firm transportowych, które muszą wypłacać należności za trzy lata.  Pocieszeniem jest możliwość odliczenia tych kwot od podatkowych przychodów. I to na bieżąco, bez potrzeby korygowania rozliczeń.

W uchwale z 12 czerwca  2014 r. (sygn. II PZP1/14) Sąd Najwyższy przyznał prawo do ryczałtu także kierowcom, którzy mieli zapewnione miejsce do spania w samochodzie.

– Po tym orzeczeniu kierowcy domagają się zwrotu ryczałtów za trzy lata, tyle wynosi bowiem termin przedawnienia – mówi Robert Walczak, radca prawny specjalizujący się w prawie transportowym. I dodaje, że wygrywają w sądach nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Koszt na bieżąco

– Jak rozliczyć takie zaległe wypłaty? Czy są kosztem uzyskania przychodów, a jeśli tak, to czy trzeba robić wsteczne korekty rozliczeń? – pytają czytelnicy.

– Wydatki związane z pracownikami można generalnie zaliczyć do podatkowych kosztów, nawet wtedy, gdy są to zaległości – mówi doradca podatkowy Grzegorz Gębka. – Odliczyć od przychodu można też odsetki i zwrot kosztów postępowania sądowego.

Ekspert podkreśla, że te wydatki pracodawca powinien rozliczyć na bieżąco.

– Fiskus wprawdzie często każe się cofać z korektami, ale w sprawie należności dla pracowników przepisy wyraźnie mówią: jeśli zostały wypłacone z opóźnieniem, są kosztem dopiero w momencie zapłaty. Dla pracodawców oddających zaległe pieniądze kierowcom jest to korzystne rozwiązanie. Zaliczają je na bieżąco do kosztów, co wpływa na zmniejszenie podatku. Inaczej musieliby korygować rozliczenia za trzy lata i ubiegać się o odzyskanie nadpłaty – tłumaczy Grzegorz Gębka.

Pytanie w sprawie rozliczania kosztów ryczałtów wysłaliśmy też do Ministerstwa Finansów. O odpowiedzi niezwłocznie poinformujemy czytelników.

O konsekwencjach uchwały SN dla firm transportowych pisaliśmy m.in. w „Rz" z 13 czerwca i 17 lipca. Propozycje zmian w przepisach dotyczących kierowców przygotowane przez Ministerstwo Infrastruktury omówiliśmy w „Rz" z 15 września.

Podróż służbowa

Zasady rozliczania podróży służbowych w prywatnej firmie ustala jej właściciel (byleby dieta nie była niższa niż 30 zł). Inaczej jest w budżetówce. Tutaj obowiązuje rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej. Mogą je także stosować inni pracodawcy (a nawet muszą, jeśli sami nie ustalą zasad rozliczania podróży).

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl

Artur ?Kowalski, doradca podatkowy, współwłaściciel kancelarii podatkowo-rachunkowej

Należności z tytułu podróży służbowych są zwolnione z PIT, jeśli nie przekraczają limitów określonych w rozporządzeniu ministra pracy i polityki społecznej. Jeśli więc firma transportowa przegra w sądzie spór o zaległy ryczałt dla kierowcy, musi mu go wypłacić, ale nie potrąca od niego zaliczki na podatek. Nie wykazuje też przekazanej należności w informacji PIT-11. Chyba że kierowca miał zagwarantowane (w umowie o pracę, regulaminie wynagradzania albo układzie zbiorowym) wyższe kwoty, niż przewiduje rozporządzenie. W takiej sytuacji pracodawca wypłacający ryczałt musi pobrać od nadwyżki zaliczkę na PIT.  Także wtedy, gdy pieniądze są przekazywane byłemu pracownikowi. Są to bowiem ciągle należności wynikające ze stosunku pracy.