Znikają nadzieje wielu przedsiębiorców i samorządowców na wyjaśnienie sprawy opodatkowania budowli. Najnowsza wersja projektu zmian w ustawie o opłatach i podatkach lokalnych nie zawiera już obszernego załącznika definiującego, co jest budowlą, a co nią nie jest.
Tym samym samorządy nadal będą miały sporo swobody w ustalaniu, od czego pobiera się dwuprocentowy podatek od wartości budowli. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji wyjaśnia, że „projektowane zmiany budzą szereg wątpliwości prawnych i finansowych, a ich wprowadzenie powinno być poprzedzone dalszymi pogłębionymi analizami i konsultacjami".
Taka decyzja oznacza, że dzisiejszy stan prawny w najbliższym czasie raczej się nie zmieni. Zdaniem Pawła Banasika, doradcy podatkowego i menedżera w Deloitte, obecne przepisy nie są zadowalające, ale na ich bazie powstało bogate orzecznictwo i praktyka samorządów.
– Być może takie rozwiązanie jest lepsze niż borykanie się z przepisami do których już na etapie konsultacji zgłoszono wiele zastrzeżeń – twierdzi Banasik. Postuluje przy tym, by to Ministerstwo Finansów podjęło prace nad kompleksową reformą przepisów o podatku od nieruchomości, wykorzystując przy tym doświadczenia samorządowców i doradców podatkowych.
Jedyna zmiana dotycząca budowli, która pozostała w projekcie, odnosi się do zwolnienia dla obiektów, które nie są wykorzystywane w biznesie ze względów technicznych. Ma o tym decydować organ budowlany albo górniczy, który na stałe wyłączy daną budowlę z użytkowania.
etap legislacyjny Stały Komitet Rady Ministrów