Ulga z tytułu złych długów została uregulowana w przepisach unijnych (art. 90 dyrektywy VAT 112/2006) i implementowana do prawa polskiego (art. 89a i 89b ustawy o VAT). By z niej skorzystać, podatnicy VAT muszą spełnić wiele warunków.

W przepisach UE opisano tylko podstawową kwestię. Stwierdzono mianowicie, że w przypadku całkowitego lub częściowego niewywiązania się przez kontrahenta z płatności po dokonaniu dostawy podstawa opodatkowania VAT powinna być obniżona. Szczegółowe zagadnienia, to znaczy warunki wspomnianego obniżenia, pozostają w rękach prawodawcy krajowego.

W Polsce kluczowym warunkiem pozwalającym zastosować ulgę jest to, by obie strony „feralnej" transakcji były podatnikami VAT czynnymi. W efekcie ogromna rzesza firm świadczących usługi lub dokonujących dostaw na rzecz podmiotów niebędących podatnikami pozostaje poza zakresem tych przepisów i nie może korzystać z ulgi.

Czy postawienie takiego warunku jest zgodne z prawem UE? W świetle ogółu przepisów unijnych oraz orzecznictwa TS wydaje się, że nie. Państwa członkowskie, które wprowadzają ten przepis do swojego systemu  prawnego, mają oczywiście swobodę co do ustalenia warunków obniżenia podstawy opodatkowania, jednakże w granicach zakreślonych przez ogólne zasady funkcjonowania wspólnotowego systemu VAT i przez zasady funkcjonowania Unii  jako całości. Muszą zatem respektować zasady neutralności opodatkowania VAT oraz niedyskryminacji. W przypadku polskich przepisów obie zasady zostały pogwałcone. Dlaczego? Zasada neutralności ucierpiała, ponieważ grono podatników świadczących usługi i dokonujących dostaw na rzecz niepodatników nie może z ulgi skorzystać, ponosząc tym samym niesłusznie ciężar opodatkowania. Jednocześnie grupa ta jest traktowana gorzej niż podatnicy VAT, którzy dokonują transakcji tylko z innymi podatnikami VAT czynnymi. To gorsze traktowanie wydaje się nie mieć racjonalnego usprawiedliwienia – czyli ma charakter dyskryminacyjny.

Wygląda na to, że przepisy unijnej dyrektywy nie zostały implementowane prawidłowo. Opisanym rozwiązaniom z pewnością powinna przyjrzeć się Komisja Europejska.

—oprac. mpa

Autorka jest prawnikiem GWW Tax