Przepisy definiujące miejsce opodatkowania usług są na tyle skomplikowane, że firmy czasem mają kłopot z określeniem, czy są ich importerami.

Dotyczy to np. organizacji targów i konferencji, usług spedycyjnych, transportowych oraz elektronicznych.

Gdy pojawiają się wątpliwości, wielu podatników na wszelki wypadek wystawia fakturę wewnętrzną oraz wykazuje w ewidencji VAT należny i naliczony. Robią to z ostrożności – wydaje się im, że dzięki temu ich rozliczenia nie zostaną zakwestionowane. Jednocześnie gdy mają prawo do odliczenia całego podatku naliczonego, nic na tym nie tracą, bo VAT należny i naliczony się równoważą.

W razie kontroli takie postępowanie może być jednak początkiem długotrwałego sporu z fiskusem. Jeśli kontrolujący stwierdzą, że do importu usług nie doszło, to nakazują zapłatę podatku wynikającego z faktury wewnętrznej. Kwestionują jednak prawo do odliczenia tej kwoty jako podatku naliczonego – jak byłoby, gdyby firma rzeczywiście importowała usługę. Wskazują, że prawo do odliczenia uzależnione jest od powstania obowiązku podatkowego, i tego eksperci nie kwestionują.

Problemem jest podatek należny. Organy podatkowe twierdzą, że musi pozostać w ewidencji, nawet gdy do importu nie doszło. Argumentują, że firma wykazała go na fakturze wewnętrznej.

Tymczasem zgodnie z art. 108 ustawy o VAT, jeśli jakiś podmiot wystawi fakturę, w której wykaże kwotę podatku, to jest obowiązany do jego zapłaty. Tu pojawia się jednak pytanie, czy regulacja ta dotyczy także faktur wewnętrznych. Wydaje się, że nie. Przede wszystkim dokument ten trudno uznać za typową fakturę – nie jest przecież przekazywany kontrahentom. Nawet wystawienie go z błędnym VAT nie powoduje więc zagrożeń dla budżetu państwa. Nie ma bowiem niebezpieczeństwa, że odbiorca faktury odliczy VAT, którego nikt nie zapłacił.

Podatnicy w podobnej sytuacji mogą się powoływać na wyrok z 22 października 2007 r. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. III SA/Wa 594/07). Uznał on, że faktury wewnętrzne wystawione, gdy w rzeczywistości nie doszło do wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów, są tzw. pustymi fakturami. Wykazany w nich VAT nie będzie więc podlegał zapłacie, gdyż dokumenty te nie są objęte art. 108 ustawy o VAT. Wynika to z orzecznictwa NSA dotyczącego jeszcze starej ustawy. Wojewódzki Sąd Administracyjny podkreślił, że pozostaje ono aktualne, ponieważ brzmienie art. 33 starej ustawy jest takie samo jak obecnego art. 108 ust. 1.

W praktyce może się okazać, że z podatkowego punktu widzenia w budzących wątpliwości sytuacjach lepiej nie wystawiać nadgorliwie faktury wewnętrznej. Nawet gdy kontrolujący uznają, że podatnik powinien wykazać import usług, to nie będą mogli zwiększyć obciążeń podatkowych (o ile oczywiście miał prawo do odliczenia całej kwoty VAT). Jeśli bowiem zwiększy podatek należny, to ma obowiązek tę samą kwotę ująć jako VAT naliczony. Podatek do zapłaty się zatem nie zmieni.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: k.pilat@rp.pl

Stosowanie art. 108 ustawy o VAT do faktur wewnętrznych jest nieuzasadnione. Co prawda przepis ten nakazuje zapłatę podatku wynikającego z każdej wystawionej faktury, ale trzeba pamiętać o celu jego wprowadzenia. Ma on przeciwdziałać sytuacji, gdy wystawca faktury nie odprowadza VAT, a jej odbiorca go odlicza, co mogłoby doprowadzić do nadużyć. Zwracał na to uwagę Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Przy fakturach wewnętrznych tego zagrożenia nie ma – nie są przecież przekazywane kontrahentom, ale pozostają w dokumentacji wystawcy. Sama faktura wewnętrzna nie stanowi również podstawy do odliczenia podatku naliczonego z tytułu importu usług, bo prawo to zostało powiązane wyłącznie z obowiązkiem podatkowym. Trudno więc traktować ją tak samo jak faktury przekazywane odbiorcom. Na szczęście w październiku ubiegłego roku pojawił się w takiej sprawie korzystny wyrok WSA w Warszawie. Co prawda wątpliwości może budzić jego uzasadnienie, ale samo rozstrzygnięcie potwierdza, że postępowanie kontrolujących było nieprawidłowe.