Od 1 stycznia 2007 roku przedsiębiorcy nie muszą składać w urzędzie skarbowym deklaracji miesięcznych lub kwartalnych w podatku dochodowym, ale nadal naliczają i wpłacają zaliczki na ten podatek.
Ta z założenia niezwykle ułatwiająca życie przedsiębiorcom zmiana zrodziła jednak znaczące ryzyko odpowiedzialności karnej skarbowej przedsiębiorcy w razie błędnego naliczenia i wpłaty zaliczki na podatek.
Zgodnie z przepisami ordynacji podatkowej (art. 21 i 81 oraz pośrednio art. 73 i dalsze) deklarację, a więc i wniesiony podatek, można korygować tylko przez korektę tej deklaracji. A ponieważ przedsiębiorcy nie składają miesięcznych i kwartalnych deklaracji, tym samym pozbawieni są możliwości bezkarnego korygowania wniesionych zaliczek na podatek.
A za każde ujawnienie błędnie rozliczonej zaliczki, nawet jeśli podatnik błąd ten sprostował, a zaistniałą zaległość uzupełnił, grożą aż dwie sankcje: odsetki od zaległości podatkowych oraz kary przewidziane w kodeksie karnym skarbowym.
Ta druga sankcja nie zostanie jednak nałożona, jeśli korekta dotyczyła deklaracji o dochodach za cały rok (art. 16a k.k.s.). Aby więc uniknąć kary, wystarczy skorygować deklarację podatkową w rozliczeniu rocznym, zawiadomić o popełnieniu czynu zabronionego organ uprawniony do ścigania, uiścić uszczuploną kwotę podatku wraz z odsetkami za zwłokę i ujawnić istotne okoliczności tego czynu (art. 16 ust. 1 k.k.s.).
Procedura ta oznacza jednak, że podatnik sam na siebie doniesie, stwierdzając tym samym, że jest przestępcą lub że popełnił wykroczenie skarbowe.
Z kolei jeśli to organ podatkowy stwierdzi, że podatnik wpłacił zaliczkę w kwocie niższej od wymaganej, wtedy nie ma sposobu, by uchylić się od odpowiedzialności karnej.
Co prawda nie w każdym wypadku grożą sankcje k.k.s. A to dlatego, że sprawcą przestępstwa lub wykroczenia skarbowego może być jedynie osoba, której sąd przypisze winę umyślną, a w wypadku niektórych wykroczeń także winę nieumyślną (np. art. 84 k.k.s). Samo niedopełnienie obowiązków w zakresie rozliczeń podatkowych nie wystarczy.
Umyślność oznacza, najprościej mówiąc, zamiar popełnienia danego czynu; nieumyślność zaś brak zamiaru. Umyślności nie można wywodzić z faktu samego zaistnienia znamion strony przedmiotowej czynu skarbowego. Nie można jej domniemywać, trzeba ją udowodnić.
Odpowiedzialności karnej skarbowej podlega tylko osoba fizyczna. Spółka cywilna, jako podatnik, nie może popełnić przestępstwa ani wykroczenia. Może jednak je popełnić wspólnik, który złożył nieprawidłową deklarację podatkową. Można mu zarzucić, że wiedział lub godził się na to, iż w deklaracji są dane niezgodne z rzeczywistością. Odpowiedzialność spółki na gruncie k.k.s. wystąpiłaby tylko wtedy, gdyby odniosła ona korzyść majątkową z przestępstwa sprawcy, a skazany nie byłby w stanie uiścić grzywny. W takiej sytuacji spółka ponosiłaby odpowiedzialność posiłkową, bo nie ponosi ona odpowiedzialności karnej skarbowej w sposób bezpośredni.
Dolegliwe dla przedsiębiorców sankcje z tytułu zaległości podatkowych przewiduje także ordynacja podatkowa.
Zgodnie z jej art. 56 § 1 w przypadku ujawnionych przez podatnika na podstawie art. 51 zaległości podatkowych wobec wniesienia niższych niż należne zaliczki, a także z tytułu zaliczek od zaległości określonych przez organ podatkowy na podstawie art. 53a – podatnicy zobowiązani są zapłacić odsetki od zaległości podatkowych w wysokości 200 proc. podstawowej stopy oprocentowania kredytu lombardowego.
Fiskus ma sześć lat na kwestionowanie rozliczeń podatkowych przedsiębiorcy. Zobowiązanie podatkowe przedawnia się bowiem z upływem pięciu lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku.
W ciągu tego całego okresu, w każdej chwili, w przypadku błędnych rozliczeń podatkowych, przedsiębiorca nie tylko będzie zobowiązany wnieść równowartość należnej daniny wraz z odsetkami karnymi, ale może także być potraktowany jak przestępca skarbowy, będąc poddany karze określonej w k.k.s.
Wszystko to zdarzyć się może tylko dlatego, że np. trzy lata wcześniej, na podstawie błędnego rozliczenia, wpłacił niższą niż powinna być zaliczkę, będąc przy tym przekonany, że rozliczenia zostały dokonane prawidłowo.
Nie ma przy tym znaczenia, że podatnik prawidłowo sporządził zeznanie roczne i prawidłowo rozliczył podatek za dany rok obrotowy. Fiskus chce tu partycypować w okresowej wartości dochodu. Ustawodawca uznał bowiem, że nawet jeśli wartość zobowiązania rocznego jest niższa niż należna zaliczka za jakiś okres rozliczeniowy, to w wypadku wniesienia tej zaliczki w wartości niższej niż należna podatnik będzie zobowiązany zapłacić odsetki od niedoboru podatku za ten okres, liczonego w odniesieniu do zobowiązania rocznego.
Fiskalizm państwa oraz krańcowy brak zaufania do kreatorów obrotu gospodarczego doprowadził do sytuacji, w której dochodzić może do naruszenia podstawowej zasady w polskim systemie prawnym, jaką jest niekaranie wielokrotne za to samo przewinienie.
Do naruszenia tej zasady dochodzi każdorazowo w wypadku stosowania obydwu sankcji równocześnie wobec przedsiębiorców – osób fizycznych.
Te niezwykle restrykcyjne rozwiązania w ordynacji i k.k.s. nie sprzyjają budowaniu świadomości bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. Nie powinno być tak, że przedsiębiorca pozostaje w całym okresie swojej działalności w przeświadczeniu, że każda kontrola skarbowa, która ujawni błędne rozliczenia, może doprowadzić nie tylko do naliczenia wysokich odsetek, ale także do uwięzienia, zniszczenia wizerunku przedsiębiorcy, a w konsekwencji np. bankructwa.
Wszystko to się może zdarzyć tylko dlatego, że przed kilku laty osoby odpowiedzialne za prowadzenie księgowości i podatków nieprawidłowo rozliczyły zaliczki na podatek dochodowy.
Mając na względzie równość podmiotów wobec prawa, spójrzmy teraz, jak wygląda sytuacja odwrotna, w której to państwo jest dłużnikiem.
Przedsiębiorca ma prawo do złożenia wniosku o stwierdzenie nadpłaty, kiedy między innymi kwestionuje określoną przez organ na podstawie błędnej decyzji wysokość zobowiązania podatkowego. Jeśli urząd skarbowy uzna swój błąd, wówczas zapłaci odsetki od kwoty nadpłaconej albo nienależnie pobranej. Ale tylko i wyłącznie odsetki. Nie ma tutaj współmiernej do kar przewidzianych dla przedsiębiorców odpowiedzialności karnej skarbowej urzędników za popełnione błędy. Prawa należy zmienić tak, by na podstawie tych przepisów nie dochodziło do karania tylko przedsiębiorców za błędne rozliczenia. Jako właściwe i jedyne, odzwierciedlające równość podatnika i państwa wobec prawa, powinny tu mieć zastosowanie sankcje finansowe, określone w ordynacji – odsetki karne.
Analizując przepisy k.k.s., odnieść można wrażenie, że to nie prewencja, lecz brak zaufania do podatników oraz wszechobecny fiskalizm przyświecał autorom k.k.s. Zbiór przepisów opracowany w oparciu o założenie podejmowania „przestępczej” podatkowej działalności przez wszystkich przedsiębiorców powodować będzie tak patowe sytuacje, jak powstała 1 stycznia 2007 r.
W związku z brakiem odpowiedniej do zmian w ustawach o podatkach dochodowych nowelizacji k.k.s., wobec wprowadzonego braku obowiązku sporządzania przez przedsiębiorców deklaracji na zaliczki w podatkach dochodowych wykluczona została możliwość bezsankcyjnego dokonywania korekt tych zaliczek. Cała ta sytuacja ma tym większe znaczenie, iż zgodnie z zasadą ogólną (art. 21 ordynacji) to podatnik jest zobowiązany do samodzielnego naliczania i rozliczania z fiskusem należnej mu daniny.
Wydaje się, że to czas najwyższy, by w ramach cywilizowania relacji między przedsiębiorcami i państwem opracować takie przepisy, które jednoznacznie rozdzielą działalność przestępczą od przedsiębiorczości.
Niechże wreszcie jeden zbiór – k.k.s. – ukierunkowany będzie na zapobieganie i karanie przestępczości, gdzie istotą jest działalność zamierzona, a której celem jest unikanie płacenia należnych państwu danin.
Pozostałe zbiory zaś niech odnoszą się do przedsiębiorczości. Niechże jednym z podstawowych przesłań normalizowania prawa gospodarczego będzie świadomość możliwości występowania w działalności gospodarczej również błędów w rozliczeniach podatkowych. Strażnikiem tej sfery działalności przedsiębiorców powinny być przepisy prawa podatkowego i bilansowego. To ich restrykcyjność – odsetki karne odzwierciedlające drastycznie wyższą niż rynkowa wartość kosztów pieniądza – powinna czynić popełnianie błędów i uszczuplanie danin na rzecz państwa jako całkowicie nieopłacalne.
Nie powinno być tak, by w imię prewencji możliwe było karanie przedsiębiorcy z zastosowaniem wielu źródeł prawa równocześnie, nie bacząc na to, iż w istocie dochodzi często do wielokrotnego karania za to samo przewinienie.
Kodeks karny skarbowy zaś, podobnie jak kodeks karny, powinien służyć tylko bezwzględnemu ściganiu i zapobieganiu przestępczości.Niech więc to skuteczność prawa i nieuchronność kary stanowi tu wystarczające przesłanie o nieopłacalności działań przestępczych.