Takie stanowisko zajął w wiążącej interpretacji prawa podatkowego naczelnik Urzędu Skarbowego Warszawa-Targówek (nr 1437/ZI/ 406/288/JS/06).
Pytanie zadała spółka planująca podpisanie umowy licencyjnej z firmą z Niemiec. Aby nie płacić podatku w Polsce, musiała wykazać, że jej kontrahentem jest podmiot zagraniczny. Ponieważ dysponowała tylko kserokopią certyfikatu rezydencji, chciała się upewnić, czy nasze władze skarbowe ją zaakceptują, czy też zażądają oryginału.
Naczelnik przypomniał, że certyfikat musi spełniać łącznie dwa warunki: być poświadczony "za zgodność z oryginałem" i opatrzony podpisem osoby, która go wystawiła, oraz przetłumaczony na język polski przez tłumacza przysięgłego. W wypadku stałych kontrahentów zagranicznych polski podmiot powinien uzyskiwać taki certyfikat co najmniej raz na rok.
Jeśli zatem kserokopia odpowiadała tym warunkom, to nasze organy skarbowe powinny traktować ją tak samo jak oryginał.