Pracodawca, który chce finansować, bądź dofinansowywać pracownikom dojazd do pracy musi rozważyć, czy takie świadczenie będzie przychodem po stronie pracownika. Podstawowe znaczenie w tej materii ma sposób organizacji dojazdów. Możliwe jest bowiem takie ich zorganizowanie, które nie spowoduje, że po stronie pracownika powstanie przychód.

Ustawodawca wyraźnie rozróżnia

Chociaż, co do zasady, świadczenie w postaci finansowanych dojazdów podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym, to jednak, jeżeli opłata za dojazdy wnoszona jest ryczałtowo, a pracodawcy nie jest wiadome, którzy pracownicy z przejazdów rzeczywiście skorzystali, to brak jest podstaw do ustalenia po stronie pracownika przychodu z tego tytułu.

Stanowisko takie wynika z wyraźnego rozróżnienia przez ustawodawcę, w art. 11 ustawy o PIT, że przychodem jest wartość tych świadczeń w naturze (i innych nieodpłatnych świadczeń), które zostały przez podatnika otrzymane. Natomiast pieniądze i wartości pieniężne stanowią przychód także gdy zostały jedynie postawione do dyspozycji pracownika.

Wobec tego należy stwierdzić, że świadczenia w naturze, które zostały postawione do dyspozycji pracownika, ale z których faktycznie nie skorzystał, nie będą stanowiły po jego stronie przychodu (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 6 października 2011 r., II FSK 697/10).

Gdy nie można przyporządkować

Niemożliwość przyporządkowania wartości świadczeń pracowniczych do świadczeń uzyskiwanych (otrzymanych) przez konkretnego pracownika powoduje, że nie jest możliwe ustalenie kwoty przychodu. Gdy nie jest prowadzona żadna ewidencja określająca, którzy z pracowników i jak często korzystali z przejazdów, nie można stwierdzić, czy pracownik w istocie otrzymał określone świadczenie i jaka jest jego wartość.

Ustalając przychód po stronie konkretnego pracownika nie można bowiem hipotetycznie zakładać, że wszyscy pracownicy korzystają z przejazdów w takim samym stopniu i ustalić przychód konkretnego pracownika dzieląc koszt zakupu usługi przez liczbę pracowników. Takie założenie, dokonywane często przez organy podatkowe, jest bowiem (jak wskazuje NSA w wyroku z 11 kwietnia 2012 r., II FSK 1724/10) sprzeczne z wynikającą z art. 217 Konstytucji zasadą określania wszystkich elementów konstrukcyjnych podatku w ustawie.

Dlatego też wykupienie usługi przewozu i rozliczanie się pracodawcy z przewoźnikiem w formie ryczałtu, bez weryfikowania którzy z pracowników (i w jakim zakresie) korzystają z przejazdów skutkuje tym, że po stronie pracowników nie powstanie z tego tytułu przychód do opodatkowania.

Fiskus przeciw sądom

Chociaż stanowisko takie znajduje mocne potwierdzenie w linii orzecznictwa sądów administracyjnych (także wyroki NSA: z 15 września 2009 r., II FSK 536/08; z 20 stycznia 2012 r., II FSK 1356/10; z 16 października 2011 r., II FSK 693/10; z 19 stycznia 2012 r., II FSK 2735/11), organy podatkowe w dalszym ciągu stoją na stanowisku, że w takiej sytuacji konieczne jest odprowadzenie podatku dochodowego (interpretacja Izby Skarbowej w Warszawie z 8 sierpnia 2012 r., IPPB4/415-461/12-2/MP oraz Izby Skarbowej w Łodzi z 20 listopada 2012 r., IPTPB1/ 415-520/12-2/KSU), a wartość przychodu konkretnego pracownika równa jest kosztowi zakupu usługi podzielonemu przez liczbę pracowników.

Co ciekawe, organy, wydając takie interpretacje, znały obowiązującą linię orzecznictwa, gdyż była ona przedstawiana przez wnioskodawców, i ustosunkowały się do niej stwierdzając: „Odnosząc się natomiast do powołanych przez wnioskodawcę wyroków sądów administracyjnych należy zaznaczyć, że orzeczenia sądowe nie są źródłem powszechnie obowiązującego prawa i są wiążące jedynie w sprawach, w których zapadły".

Minister powinien uwzględniać wyroki

W tym kontekście należy zwrócić uwagę na interesujące orzeczenie, zapadłe w sprawie o zbliżonym charakterze – dotyczącej opodatkowania możliwości udziału w imprezie integracyjnej.

W wyroku z 16 maja 2012 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku (I SA/Gd 293/12) wskazał na art. 14a ordynacji podatkowej (dalej: o.p.) stanowiący, że minister właściwy do spraw finansów publicznych dąży do zapewnienia jednolitego stosowania prawa podatkowego przez organy podatkowe oraz organy kontroli skarbowej.

W tym celu minister dokonuje interpretacji prawa podatkowego przy uwzględnieniu orzecznictwa sądów oraz Trybunału Konstytucyjnego lub ETS. Z kolei, stosownie do art. 14e § 1 o.p., minister właściwy do spraw finansów publicznych może z urzędu zmienić wydaną interpretację ogólną lub indywidualną, jeżeli stwierdzi jej nieprawidłowość, uwzględniając w szczególności orzecznictwo sądów, Trybunału Konstytucyjnego lub ETS.

Na podstawie tych dwóch przepisów sąd uznał, że orzecznictwo sądów stało się przesłanką do formułowania oceny poprawności funkcjonujących w obrocie prawnym interpretacji indywidualnych.

Niestety, można się spodziewać, że powoływanie się na to orzeczenie (i inne podobne: wyrok WSA w Warszawie z 25 marca 2009 r., III SA/Wa 3373/08 oraz wyrok WSA w Poznaniu z 29 lipca 2010 r., I SA/Po 265/10) także może zostać przez organy podatkowe skwitowane stwierdzeniem, iż „orzeczenia sądowe nie są źródłem powszechnie obowiązującego prawa i są wiążące jedynie w sprawach, w których zapadły".

Tomasz Lasyk aplikant radcowski, Sobczyk i Współpracownicy Kancelaria Prawna w Krakowie

Tomasz Lasyk aplikant radcowski, Sobczyk i Współpracownicy Kancelaria Prawna w Krakowie

Komentuje Tomasz Lasyk, aplikant radcowski, Sobczyk i Współpracownicy Kancelaria Prawna w Krakowie

Pozostaje mieć nadzieję, że organy podatkowe zrewidują swoje stanowisko, tak w kwestii opodatkowania dojazdów do pracy, jak i poszanowania wyroków sądów administracyjnych. Obecna sytuacja jest bowiem niedopuszczalna i sprzeczna z Konstytucją.

Konstytucyjna zasada podziału władz oznacza, że wprawdzie władze te są rozdzielone, ale w dalszym ciągu reprezentują jedno państwo. Nie może być więc tak, że różne jego instytucje rozstrzygają o obowiązkach finansowych obywateli w sposób diametralnie odmienny (czego koszty ponosi obywatel). Dodatkowo, aktualna postawa organów podatkowych oznacza, że podstawowa funkcja trójpodziału władz - wzajemne hamowanie, nie jest realizowana.

W związku z niepewnością w tej sprawie, najlepszym wyjściem jest występowanie przez organizującego dojazdy pracodawcę o wydanie interpretacji indywidualnej. Następnie, w przypadku negatywnego stanowiska organu, należy wezwać go do usunięcia naruszenia prawa a potem dochodzić spraw przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym.

Choć droga taka wymaga cierpliwości i determinacji, niekoniecznie musi się wiązać z dużymi kosztami.