Rz: W 2017 r. z ulgi na badania i rozwój skorzystało 1090 przedsiębiorców, a rok wcześniej 528. Wzrost spory, ale w skali całego kraju ten tysiąc to chyba niezbyt wiele?

Jadwiga Emilewicz: Rzeczywiście, ambicje mamy znacznie większe. Chcemy, aby w 2021 r. na badania i rozwój wydawano 2,5 proc. PKB i żeby nie były to tylko pieniądze z budżetu, ale też nakłady ponoszone przez przedsiębiorców. Na razie cieszę się z tak dobrej dynamiki wzrostu. Myślę, że w 2018 r. z tej ulgi skorzysta jeszcze więcej firm. Nowa ustawa o innowacyjności przewiduje, że od podstawy opodatkowania można odliczyć już nie 30 lub 50, ale 100 proc. kosztów kwalifikowanych. Przy tym katalog kosztów kwalifikowanych został rozszerzony, a ponadto kryteria i zasady przyznawania statusu i zasad funkcjonowania centrów badawczo-rozwojowych – uporządkowane. Zresztą sama spotykam się z przedsiębiorcami w różnych miejscach Polski i widzę spore zainteresowanie korzystaniem z tej ulgi, jak też ogólnie innowacjami.

Przedsiębiorcy zgłaszali obawy, że brzmienie niektórych przepisów podatkowych zniechęci do korzystania z ulgi na badania i rozwój. Można je interpretować w ten sposób, że stosowanie tej ulgi będzie uznawane za próbę obejścia prawa podatkowego.

Oczywiście są w prawie podatkowym przepisy uszczelniające system i zapobiegające korzystaniu z różnych ulg w sposób sztuczny. Zapewniam jednak, że ci, którzy spełniają warunki ustawowe i dokonują autentycznych inwestycji w badania i rozwój, mogą spać spokojnie.

Czy przedsiębiorcy mogą liczyć na inne zachęty do inwestowania w działalność badawczo-rozwojową?

W Sejmie jest już projekt ustawy wprowadzający ułatwienie zwane Innovation Box. Przewidziano w nim bardzo niską, bo zaledwie 5-proc. stawkę CIT dla tych, którzy uzyskują przychody z komercjalizacji wyników prac badawczo-rozwojowych stworzonych w Polsce. Będzie to zachęta nie tylko dla rodzimych firm, ale też dla zagranicznych inwestorów, którzy będą tworzyli w naszym kraju centra badawczo-rozwojowe, a następnie komercjalizowali wyniki ich prac. Mam nadzieję, że ta ulga zadziała na dużą skalę. Podobnie stało się niegdyś w Irlandii, która stała się swoistym hubem dla spółek biotechnologicznych. Przepisy wprowadzające Innovation Box powinny być uchwalone jeszcze w tym roku, a wejść w życie na początku 2019 r.

Na jakie innowacje w ocenie pani minister jest obecnie największe zapotrzebowanie?

Jedną z wielkich szans mogą być biotechnologie, o których wspomniałam. Zresztą na całym świecie ta dziedzina wiedzy rozwija się dynamicznie. Mamy już kilka krajowych spółek, i to dość znanych, które w swoich laboratoriach opracowują różne rozwiązania, a następnie sprzedają je światowym koncernom farmaceutycznym. Rozwijają się też polskie centra badawczo-rozwojowe takich firm jak Novartis, Pfizer czy Roche. Zresztą i nasza Polpharma nie pozostaje w tyle – z zainteresowaniem obejrzałam ich imponujące laboratorium w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Robią to nieprzypadkowo, bo mamy u nas w kraju dobre zaplecze kadrowe. Zresztą w ogóle sektor biotechnologii będzie coraz bardziej atrakcyjnym miejscem pracy dla młodych ludzi kształcących się w tym kierunku. Wiem, że dziś atrakcyjniejsza dla nich, przynajmniej finansowo, bywa praca w laboratoriach w Niemczech czy Szwajcarii. Jednak widać wyraźnie rozwój firm prowadzących badania biotechnologiczne i myślę, że podjęcie pracy w Polsce będzie coraz atrakcyjniejsze. Poza tym myślę, że w najbliższym czasie będzie duże zapotrzebowanie na innowacje z zakresu internetu rzeczy czy w branży fintech. To są kierunki, w których idzie światowa gospodarka i my też powinniśmy.

Może pani zapewnić, że młodzi ludzie z wykształceniem adekwatnym do pracy w takich centrach badawczo-rozwojowych już nie będą emigrowali za pracą?

Robimy wszystko, aby zachęcić ich do pracy w Polsce. Proszę zwrócić uwagę, że już od ubiegłego roku działają przepisy ułatwiające naukowcom nabywanie praw majątkowych do wynalazków. Ponadto tzw. pierwsza ustawa o innowacyjności zniosła od 1 stycznia 2017 roku opodatkowanie aportu do spółek kapitałowych, jeżeli przedmiotem aportu jest komercjalizowana własność intelektualna. Zresztą coraz większa liczba firm inwestujących w badania i rozwój rodzi nadzieję na coraz więcej miejsc pracy – właśnie dla ludzi młodych, kreatywnych i otwartych na technologiczne nowinki.

—rozmawiał Paweł Rochowicz