Znaczny spadek dochodu, duże straty przez kilka lat, wnioskowanie o zwrot wysokiej nadpłaty – to wszystko wzbudza podejrzenia urzędników. I chcą wyjaśnień od przedsiębiorców. Ordynacja podatkowa daje takie prawo – uważa minister finansów.
O wezwaniach wysyłanych do przedsiębiorców, którym spadły dochody, pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" z 24 czerwca („Firmy do spowiedzi. Grzech: za małe dochody"). Fiskus prosił w nich o podanie przyczyn niższych zysków z działalności. Dawał na to tydzień, a za brak reakcji groził karą.
Czy urzędy mają prawo do takich działań? O to zapytano ministra finansów w interpelacji poselskiej nr 23386. Odpowiedział, że tak, i powołał się na ordynację podatkową. Zacytował przepisy o czynnościach sprawdzających. Przykładowo uprawniające do wezwania do udzielenia wyjaśnień w sprawie złożonej deklaracji, która budzi wątpliwości skarbówki. A także uprawniające urzędników do ustalenia stanu faktycznego w zakresie niezbędnym do stwierdzenia zgodności z przedstawionymi im dokumentami. Są to art. 274a i 272 ordynacji podatkowej.
Kto może się spodziewać wezwania
Minister finansów poinformował też, że o podanie przyczyn spadku dochodów są proszeni zwłaszcza ci, którzy:
– wnioskują o zwrot wysokiej nadpłaty w PIT/CIT,
– mają duże straty przez kilka kolejnych lat,
– w zeznaniu rocznym wykazują podatek mniejszy od płaconych w trakcie roku zaliczek,
– płacili zaliczki uproszczone, a w zeznaniu rocznym występują o ich zwrot.
Minister podkreślił, że wezwania w sprawie nadpłat były wysyłane wtedy, gdy wynosiły przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Ile wezwań fiskus wysyła firmom? W sprawie spadających dochodów kilkaset rocznie. Ale ich liczba rośnie, w 2016 r. było to 400 pism, a w zeszłym roku już 475. Około 65 proc. wysłali naczelnicy tzw. wyspecjalizowanych urzędów skarbowych, obsługujących duże przedsiębiorstwa oraz zarządzane przez obcokrajowców, a także międzynarodowe koncerny.
Lepiej skorzystać z zaproszenia
Co zrobić z wezwaniem? Wypowiadający się w naszej publikacji z 24 czerwca eksperci nie mieli wątpliwości, że lepiej skorzystać z zaproszenia skarbówki. Wyjaśnienie przyczyn spadku dochodów jest bowiem lepsze niż szczegółowa kontrola wszystkich rozliczeń, najprawdopodobniej czekająca przedsiębiorców, którzy nie zareagują na wezwanie. W interesie firmy jest rozwianie wątpliwości jeszcze przed jej wszczęciem.
Urzędy same decydują
Z kolei Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej" napisało, że nie zalecało urzędom skarbowym sprawdzania firm, które uzyskały dochody niższe niż rok wcześniej. Urzędy podejmują w takich sprawach samodzielne decyzje, uwzględniając potrzebę monitorowania, jak są wypełniane obowiązki podatkowe. Ministerstwo zapewniło, że każda sprawa jest prowadzona indywidualnie, a wezwania takich podmiotów nie są automatyczne ani powszechne.
Opinia
Robert Krasnodębski, radca prawny, partner w kancelarii Weil, Gotshal & Manges
Firma, w której znacząco zmienił się wynik podatkowy (uzyskuje mniejsze dochody albo odnotowała stratę), musi się liczyć z tym, że wzbudzi to podejrzenia urzędników. Mam jednak wątpliwości, czy przepisy ordynacji podatkowej pozwalają skarbówce pytać przedsiębiorców o tajemnice biznesowych sukcesów i porażek. Mówią tylko, że urzędnicy mogą rozpocząć czynności sprawdzające, gdy nie są pewni poprawności złożonej deklaracji. Nakazują przy tym wskazanie, dlaczego deklaracja budzi wątpliwości, czego urzędnicy w wezwaniach nie robią. Mam wrażenie, że fiskus trochę przekracza swoje uprawnienia, sprawdzając, ile mu wolno. I zarzuca wędkę, licząc na to, że coś się na nią złapie.