Polski Ład spowodował spore zainteresowanie ryczałtem, głównie dlatego, że lepiej zarabiający przedsiębiorcy zapłacą mniejszą składkę zdrowotną niż na skali podatkowej czy liniowym PIT. Na decyzję o zmianie formy opodatkowania mamy czas do 21 lutego (20 przypada w niedzielę), czytelnicy jednak już teraz pytają, czy ryczałt faktycznie będzie się opłacać.
Zależy to od trzech rzeczy. Pierwsza – wysokość podatku. Na ryczałcie stawki są zróżnicowane, od 2 do 17 proc. O wysokości podatku decyduje to, co robimy. Najwyższy ryczałt płacą osoby wykonujące wolny zawód, np. radcowie prawni i adwokaci. 8,5-proc. podatek obejmuje m.in. usługi, które nie zostały przyporządkowane do innych stawek. 2 proc. jest na sprzedaż własnych produktów roślinnych i zwierzęcych.
Druga sprawa – kwota wydatków, które ponosimy na prowadzenie biznesu. Na ryczałcie ich nie odliczamy, a jeśli jest ich dużo, np. leasingujemy samochód, wynajmujemy biuro, prenumerujemy „Rzeczpospolitą", może się okazać, że lepsza jest jednak skala bądź liniówka, bo podatek płacimy od dochodu (czyli przychodu pomniejszonego o koszty).
Trzecia ważna rzecz– składka zdrowotna. Zgodnie z Polskim Ładem przedsiębiorcy na skali bądź liniowym PIT zapłacą ją od dochodu z działalności. U ryczałtowców składka uzależniona będzie od przychodu oraz przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z IV kwartału 2021 r. Jeszcze go nie znamy, zakładając, że wyniesie 6 tys. zł, ryczałtowcy zapłacą 324, 540 lub 972 zł miesięcznie.
Czytaj więcej:
Z czym może być największy problem przy analizie opłacalności ryczałtu? Z przyporządkowaniem tego, co robimy, do właściwej stawki podatku.
– Przedsiębiorcy mają powpisywane do zakresu działalności kody PKD, czyli Polskiej Klasyfikacji Działalności. Tymczasem ustawa o ryczałcie, określając jego stawki, często odwołuje się do Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług, czyli PKWiU. Jest tam trochę inna numeracja i terminologia. Przyporządkowanie swojego PKD do odpowiedniej pozycji PKWiU może więc sprawić pewne kłopoty – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, właściciel firmy doradczej PBC. Podkreśla jednak, że kody nie są najważniejsze.
– To, że przedsiębiorca nie wpisał do ewidencji działalności danej usługi, nie wyklucza przecież opodatkowania jej ryczałtem. Musi ją tylko dopasować do odpowiedniej stawki podatku – mówi Tomasz Piekielnik. I podaje przykład z własnego podwórka. – Usługi doradztwa podatkowego są na 17- albo 15-proc. (jeśli zatrudniamy pomocnika) ryczałcie. Załóżmy, że doradca prowadzi też szkolenia. Nie ma jednak we wpisie do ewidencji usług edukacyjnych. Czy to znaczy, że nie może ich opodatkować ryczałtem? Może, i to ze stawką 8,5 proc. – tłumaczy Tomasz Piekielnik.
– Oczywiście wybór formy opodatkowania to dobra okazja do zweryfikowania wpisów w ewidencji działalności gospodarczej. Porządek w papierach na pewno się przyda – podsumowuje ekspert.
Czytaj więcej
Podpowiadamy, jak Polski Ład wpłynie na zarobki, kto rzeczywiście może żądać dodatkowych pieniędzy, a kto na to szans nie ma (przynajmniej powołując się na Polski Ład).