Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatnika, który spierał się z fiskusem o firmowe koszty.

Sprawa dotyczyła odsetek od kredytu. Podatnik był jednoosobowym przedsiębiorcą, zajmował się m.in. działalnością deweloperską. W 2006 r. zaciągnął kredyt na zakup nieruchomości, którą w następnym roku wniósł w formie aportu do spółki w zamian za objęcie jej udziałów. Uważał, że cały czas ma prawo zaliczać odsetki płacone od kredytu zaciągniętego na zakup działki wniesionej aportem do kosztów podatkowych swojej działalności.

Innego zdania był fiskus. Przyznał co prawda, że gdy kontrolował rozliczenia przedsiębiorcy za 2006 r., stwierdził, że wydatki na nabycie nieruchomości powinny zostać ujęte w dokumentacji księgowej jego firmy jako koszt. Sytuacja zmieniła się jednak diametralne po wniesieniu działki aportem. Jak tłumaczył fiskus, w efekcie tej operacji grunt stał się własnością innej spółki. A to oznacza, że nie może dalej być źródłem przychodów firmy podatnika.

Przedsiębiorca przekonywał jednak, że zbycie nieruchomości nie ma znaczenia, bo aport był wniesiony w celu osiągnięcia zysków w przyszłości.

Ta argumentacja nie przekonała ani Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, ani sądu kasacyjnego.

NSA nie zgodził się, że wniesienie przez osobę fizyczną prowadzącą działalność aportu do spółki to działalność gospodarcza. Jak tłumaczył sędzia sprawozdawca Marek Olejnik, aport to nie działalność.

NSA podkreślił, że przez wniesienie działki do innej firmy zerwany został jej związek z działalnością skarżącego, który wyzbył się majątku. Dlatego wydatki na odsetki nie mogły już być jego kosztem. W ocenie sądu przyznanie takiego prawa oznaczałoby zgodę na żonglowanie kosztami między firmami, a te przecież mogą mieć różny status podatkowy. Mogłoby to prowadzić do sytuacji, gdy jedna firma ma same koszty, a druga nie płaci podatku, bo np. korzysta ze zwolnienia. Taka sytuacja jest niedopuszczalna –konkludował NSA. Wyrok jest prawomocny.

sygnatura akt: II FSK 445/16