Wydawanie zezwoleń wędkarzom to świadczenie usług, które powinno być opodatkowane. Takie wnioski wynikają z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie.
Spór z fiskusem zaczął się od wniosku o interpretację związku miast i gmin. Jest on użytkownikiem obwodu rybackiego. Niezależnie od własnych odłowów sprzedaje zezwolenia na połów ryb wędkarzom amatorom. Takie zezwolenie uprawnia do połowu określonej liczby, wielkości i gatunków ryb oraz zabrania ich do domu.
Czy do pobieranych od wędkarzy opłat należy doliczyć VAT? Związek twierdził, że nie. Argumentował, że wydawanie zezwoleń na kontrolowany połów ryb jest wykonywaniem zadań statutowych, a nie działalnością gospodarczą. Nie jest z tego tytułu podatnikiem w rozumieniu ustawy o VAT. Zezwolenia nie są wydawane w celach zarobkowych. Dochody z tego tytułu zostają przeznaczone na pokrycie wydatków związanych z prowadzeniem racjonalnej gospodarki rybackiej. Czynności podejmowane przez związek nie mają na celu wypracowania zysku, jedynie wykonanie powierzonych przez gminy zadań publicznych. Dlatego nie powinny być obciążone VAT.
Fiskus miał jednak w tej sprawie inny pogląd. Podkreślił, że wydawanie zezwoleń z prawnego punktu widzenia jest umową cywilnoprawną, na mocy której użytkownik udziela zgody (za określoną odpłatnością) na amatorski połów ryb na użytkowanych przez siebie wodach. Taka czynność jest zaś działalnością gospodarczą w rozumieniu art. 15 ust. 2 ustawy o VAT. Zdaniem skarbówki wydawanie zezwoleń to świadczenie usług obciążone podstawową 23-proc. stawką VAT.
Związek miast i gmin złożył skargę do sądu, nic to jednak nie pomogło. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie potwierdził, że odpłatne wydawanie zezwoleń na amatorski połów ryb podlega opodatkowaniu. I to najwyższą, 23-proc. stawką, przepisy nie przewidują bowiem niższej dla takiej usługi (sygn. I SA/Sz 347/17).
To niejedyne korzystne dla fiskusa orzeczenie w tej sprawie. Podobnie było w sporze rozstrzygniętym przez WSA w Olsztynie. Podkreślił on, że zezwolenie na połów ryb jest umową o świadczenie usług. Użytkownik udostępnia bowiem akwen z prawem pobierania pożytków (czyli ryb), a wędkarz płaci za to wynagrodzenie.
W tej sytuacji nie mamy do czynienia z dostawą towarów. Zezwolenie daje bowiem jedynie możliwość łowienia. Jego nabycie nie oznacza automatycznie, że amator ryb staje się ich posiadaczem. Nie wiadomo bowiem, ile i jakie okazy złowi. Może też się zdarzyć, że wróci znad wody z pustymi rękami. Nie można więc samego zezwolenia utożsamiać z towarem (sygn. I SA/Ol 601/08).
Stanowisko, że sprzedaż zezwoleń na amatorski połów ryb jest opodatkowana według stawki podstawowej, przedstawił też minister finansów w odpowiedzi na interpelację poselską nr 33316/15. Powołał się na unijną dyrektywę 2006/112/WE i podkreślił, że nie ma tu możliwości obniżenia stawki VAT czy też zastosowania innych preferencji podatkowych.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.wojtasik@rp.pl