Mamy złą wiadomość dla przedsiębiorców, którzy chcą korzystać z wprowadzonych przez Polski Ład ulg. Z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytanie „Rzeczpospolitej" wynika, że mimo zwolnienia z PIT i tak muszą płacić składkę zdrowotną. I to na gorszych zasadach niż w zeszłym roku.

Przypomnijmy, że Polski Ład wprowadził kilka nowych zwolnień z podatku, m.in. dla rodziców mających czwórkę (lub więcej) dzieci oraz seniorów, którzy nie biorą emerytury, tylko dalej zarabiają na życie. Zwolniony jest przychód do 85 528 zł rocznie. Ulga dotyczy także przedsiębiorców. Właśnie o ich rozliczenia (na kanwie pytań od czytelników) zapytaliśmy Ministerstwo Finansów.

Przychód się liczy

Podstawowa sprawa: czy przychód zwolniony z PIT jest brany pod uwagę przy obliczaniu składki zdrowotnej? Przypomnijmy, że zgodnie z Polskim Ładem ma być liczona od dochodu z działalności. U przedsiębiorców na skali wyniesie 9 proc., u liniowców 4,9 proc. Dochód to przychód minus koszty. Niestety, zdaniem Ministerstwa Finansów przy liczeniu dochodu na potrzeby składki uwzględniamy także przychód zwolniony z podatku.

Co to oznacza? Jeśli przedsiębiorca korzystający z ulgi ma 85 tys. zł przychodu oraz 20 tys. zł kosztów, nie zapłaci PIT. Musi jednak odprowadzić składkę od dochodu: na skali 5850 zł, a na liniówce 3185 zł.

– Korzyści z nowej ulgi nie będą więc tak wysokie, jak mogłoby się wydawać – mówi Artur Kowalski, doradca podatkowy w kancelarii AK-TAX. Podkreśla, że Polski Ład mocno pogorszył zasady rozliczania składki zdrowotnej u przedsiębiorców. Wcześniej płacili ją w stałej wysokości. W 2021 r. było to 381,81 zł, z czego większość odliczało się od PIT. Polski Ład zakazuje odliczenia, co ma znaczenie dla rodziców oraz seniorów z przychodami przekraczającymi 85 528 zł, którzy będą musieli zapłacić podatek (chyba że zmieszczą się w 30 tys. zł dochodu wolnego od PIT).

– Nowe zasady rozliczania składki zabierają część korzyści ze zwolnienia z podatku – podsumowuje Artur Kowalski.

Druga kwestia: jak zapisywać zwolnione z PIT przychody w podatkowej księdze? Zdaniem Ministerstwa Finansów takie przychody nie są, co do zasady, księgowane. Można je ewentualnie wykazywać w kolumnie „Uwagi".

Podwójna księgowość

Skoro nie są księgowane, to jak liczyć od nich składkę zdrowotną?

– Dochód będący podstawą wymiaru składki zdrowotnej należy obliczać oddzielnie – pisze Ministerstwo Finansów. Dodaje też, że przepisy nie nakładają obowiązku ewidencjonowania takiego dochodu.

– Nie nakładają, ale przedsiębiorca nie ma wyjścia, musi prowadzić dwie księgowości. Jedną dla celów PIT, drugą na potrzeby składki zdrowotnej. Dochód podatkowy jest bowiem liczony inaczej niż składkowy. To bardzo komplikuje życie przedsiębiorcom – mówi Konrad Turzyński, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP. Zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz.

– Jeśli zaakceptujemy stanowisko Ministerstwa Finansów w sprawie przychodów rodziców i seniorów, które wydaje się zresztą literalnie zgodne z przepisami, to przy liczeniu składki zdrowotnej należy konsekwentnie brać pod uwagę także inne przychody zwolnione z podatku, jak dofinansowania czy dotacje. To już się kłóci z logiką całego systemu, bo nie po to przecież państwo coś daje przedsiębiorcy, żeby od razu mu część zabierać – podkreśla Konrad Turzyński. – Rozwiązaniem tych dylematów byłoby przyjęcie zasady, że składkę zdrowotną płacimy od takiego samego dochodu jak PIT.

Nowe zwolnienia z podatku dotyczą też przedsiębiorców na ryczałcie. Oni także nie będą zwolnieni ze składki.

Pracodawca też potrąca

A co z rodzicami i seniorami, którzy zarabiają na etacie?

– U nich zasady są podobne. Przychody do 85 528 zł rocznie są zwolnione z PIT, ale pracodawca i tak musi potrącać im składkę zdrowotną – tłumaczy Artur Kowalski. Dodaje, że analogiczne reguły obowiązują tych, którzy korzystają z tzw. ulgi na powrót (też wprowadzonej przez Polski Ład).

Aneta Lech - doradca podatkowy, przewodnicząca Komisji Biur Rachunkowych przy Stowarzyszeniu Księgowych w Polsce

Jednym z głównych założeń Polskiego Ładu jest rekompensowanie podwyżki składki zdrowotnej różnego rodzaju ulgami w podatkach. Dlatego uważam, że obciążenie składką rodziców i seniorów zwolnionych z PIT nie jest błędem w przepisach, ale celowym zabiegiem. Jest w tym bowiem pewna logika, co nie zmienia faktu, że takie rozwiązanie oznacza kolejną komplikację rozliczeń. I potwierdza to, przed czym księgowi od początku przestrzegali – że trzeba odrębnie liczyć dochód na potrzeby PIT i składki zdrowotnej. Czyli prowadzić podwójną księgowość. Nie muszę dodawać, ile wyjdzie przy tym problemów, także w kontrolach. Dochód wykazywany w zeznaniach PIT będzie bowiem inny niż w deklaracjach ZUS. A urzędnicy będą wzywać przedsiębiorców do wyjaśniania powodów różnicy.