Widmo recesji i coraz gorsze prognozy gospodarcze już odciskają swoje piętno na polskim biznesie. Coraz więcej firm boryka się z zatorami płatniczymi, a nawet z niewypłacalnymi kontrahentami.

Tych, którzy skorzystali z tzw. ulgi na złe długi w VAT, z pewnością ucieszy jeden z najnowszych wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, który potwierdza bardzo korzystny sposób rozliczania się z fiskusem.

Nie ma zapłaty...

Sprawa dotyczyła spółki, która wraz z trzema innymi firmami świadczyła usługi na rzecz dwóch wspólnych klientów, u których miały wierzytelności. Z wniosku o interpretację wynikało jednak, że zapłaty się nie doczekała.

Spółka wyjaśniła, że wierzyciele skorzystali z „ulgi na złe długi” z art. 89a ust. 1 ustawy o VAT. Widoki na odzyskanie długów okazały się jednak zerowe. Dlatego uznała, że z ekonomicznego punktu widzenia korzystniej będzie je zbyć niż dochodzić ich w sądach.

W konsekwencji, jak tłumaczyła spółka,wierzytelności zostały w całości zbyte, ale tylko za część wartości nominalnej.

Spółka podkreśliła, że z ostrożności po zbyciu długów skutki ulgi zostały „odwrócone” w całości, tj. wykazany został pełen podatek. Uważała jednak, że w opisanej sytuacji można zwiększyć podstawę opodatkowania oraz podatek należny za okres zbycia długu z uwzględnieniem proporcji, w jakiej otrzymane ze sprzedaży kwoty mają się do kwot dokonanych korekt.

Inaczej mówiąc, że nie trzeba oddawać fiskusowi całego VAT skorygowanego w związku z ulgą na złe długi.

Fiskus takiej możliwości nie widział. W grudniu 2021 r. przypomniał, że gdy podatnicy skorzystali z „ulgi za złe długi”, a potem zbyli wierzytelność objętą tą procedurą, to są zobowiązani zwiększyć podstawę opodatkowania i podatku, tj. w wysokości wcześniej dokonanej korekty. I nie ma znaczenia, czy wierzytelność została zbyta po wartości nominalnej czy niższej.

...ale są unijne zasady

Spółka zaskarżyła interpretację i wygrała. Wrocławski WSA nie miał wątpliwości, że w spornym przypadku do zbycia wierzytelności ma zastosowanie zasada dotycząca częściowego uregulowania należności.

Jego zdaniem obowiązek uiszczenia przez wierzyciela całego podatku z nieuregulowanej faktury, niezależnie od uzyskanej ze zbycia tej wierzytelności kwoty, w sposób rażący naruszałby zasady proporcjonalności i neutralności VAT. A w skrajnych przypadkach skutkowałoby to nawet koniecznością zapłacenia podatku przekraczającego kwotę pozyskaną z cesji.

Rezygnacja z egzekwowania zadłużenia i scedowanie go za gratyfikacją na cesjonariusza nie może obciążać wierzyciela VAT nieproporcjonalnie do pozyskanego ostatecznie wynagrodzenia. Bo zdaniem sądu byłoby to ewidentnie sprzeczne z zasadami proporcjonalności i neutralności VAT.

Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: I SA/Wr 270/21

Tomasz Siennicki
doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy

Wyrok WSA we Wrocławiu jest przykładem bardzo korzystnej dla podatników linii orzeczniczej. A jej podtrzymywanie przez sądy administracyjne będzie ważne w czasach nadchodzącego kryzysu. Jest też przykładem odważnej interpretacji prawa podatkowego, nieograniczonej brzmieniem przepisu. Konieczna będzie też reakcja ustawodawcy, żeby nie doprowadzić do zaburzenia spójności rozliczeń VAT po stronie sprzedającego i kupującego. Jeśli wierzyciel po skorzystaniu z ulgi na złe długi sprzeda swą wierzytelność poniżej jej wartości nominalnej, dokona korekty podatku należnego in plus proporcjonalnie do kwoty uzyskanej ze sprzedaży. A dłużnik, dokonując zapłaty całej wierzytelności na rzecz firmy windykacyjnej, zwiększy swój podatek naliczony o pełną wartość. I do budżetu trafi mniejsza kwota podatku należnego niż odliczana przez dłużnika.