Spór dotyczył odpowiedzialności spółki za niepobrany PIT od wypłaty z umowy o zarządzanie. Jej kłopoty zaczęły się po kontroli. Fiskus uznał, że pieniądze wypłacone za zarządzanie stanowiły przychód z działalności wykonywanej osobiście. Czynności wykonywane przez menedżera nie wypełniały bowiem przesłanek pozwalających uznać je za działalność gospodarczą w rozumieniu ustawy o VAT.
Urzędnicy podkreślali, że działając jako menedżer, członek zarządu w spółce nie wykonywał działalności we własnym imieniu i na własny rachunek, w warunkach ryzyka i niepewności co do popytu, konkurencji lub ostatecznego rezultatu własnego przedsiębiorstwa. Działał za spółkę. Jego działaniom nie można przypisać cech samodzielności, które zostały sprecyzowane w wyrokach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i pozwoliłyby uznać tę działalność za wykonywaną samodzielnie działalność gospodarczą. Stąd też czynności wykonywane na podstawie zawartej umowy o zarządzanie podmiotem gospodarczym nie mogą być uznane za samodzielnie wykonywaną działalność gospodarczą w rozumieniu ustawy o VAT.