Takie wnioski można wyciągnąć z opinii rzecznika generalnego TSUE w polskiej sprawie dotyczącej VAT z pustych faktur (C-442/22).
Wystawiała je przez ponad cztery lata kierowniczka stacji benzynowej. Jej pracownicy zbierali wyrzucone do kosza paragony i na ich podstawie sporządzano zbiorcze faktury dla podmiotów, które odliczały z nich VAT.
Fiskus zorientował się w tym procederze i nakazał spółce prowadzącej stację zapłacić podatek wynikający z pustych faktur. Powołał się na art. 108 ustawy o VAT (który jest odpowiednikiem art. 203 Dyrektywy 2006/112/WE) stanowiący, że wystawca faktury musi zapłacić wykazany w niej podatek.
Czytaj więcej:
Sprawa trafiła do NSA, który skierował ją do Trybunału Sprawiedliwości UE. Zapytał, czy przedsiębiorca jest zobowiązany do zapłaty VAT z fałszywych faktur sporządzanych bez jego wiedzy i zgody.
– Z opinii rzecznika wynika, że w pewnych okolicznościach podatkiem może zostać obciążony pracownik, który te faktury wystawiał. Przedsiębiorca może za nie odpowiadać tylko wtedy, gdy wiedział o oszustwie albo gdy dopuścił się rażącego niedbalstwa, np. nie weryfikował w ogóle rozliczeń mimo dochodzących do niego informacji o nieprawidłowościach. Jeśli jednak przedsiębiorca nie popełnił żadnych błędów w nadzorze nad księgowością, co powinien sprawdzić sąd odsyłający, fiskus nie może egzekwować od niego podatku. Do jego zapłaty zobowiązany jest pracownik, który wystawiał puste faktury – tłumaczy Piotr Stryjewski, adwokat i doradca podatkowy w Kancelarii Paczuski Taudul.
Rzecznik generalny podkreślił też, że przepis o obowiązku zapłaty VAT można zastosować wtedy, gdy istnieje ryzyko utraty wpływów podatkowych przez państwo. – Oznacza to, że skarbówka musi sprawdzić, czy adresaci fikcyjnych faktur odliczyli wykazany w nich VAT. Jeśli nie odliczyli albo odpis został zakwestionowany, fiskus nie powinien nakładać podatku na wystawcę – podkreśla Piotr Stryjewski.
– Do tej pory niektóre polskie urzędy i sądy uważały, że w zasadzie w każdej sytuacji VAT z pustych faktur musi odprowadzić przedsiębiorca. Jeśli TSUE zgodzi się z opinią rzecznika, jest szansa, że ta praktyka się zmieni – podsumowuje ekspert.