Na środowym posiedzeniu Sejm uchwalił ustawę o opodatkowaniu wyrównawczym jednostek składowych grup międzynarodowych i krajowych. Ta zawiła nazwa oznacza nową daninę, która ma, wyrównywać szanse poszczególnych krajów w międzynarodowej konkurencji podatkowej.

Za ustawą opowiedziało się 236 posłów, przeciwko było 188, a dziewięciu wstrzymało się od głosu.

Danina od siedmiu tysięcy firm

Jak poinformował podczas debaty wiceminister finansów Jarosław Neneman, w naszym kraju nowemu podatkowi może podlegać około 40 spółek matek z polskich grup kapitałowych. Jednak w sumie w naszym kraju podatek ten ma dotyczyć nawet siedmiu tysięcy podmiotów, powiązanych kapitałowo także ze światowymi korporacjami.

Ustawa będzie przewidywała w istocie trzy rodzaje podatku. Pierwszy to globalny podatek wyrównawczy, który obciąży spółkę matkę od dochodów jej spółek córek ulokowanych w jurysdykcjach o niskim opodatkowaniu. Drugi to krajowy podatek wyrównawczy, a trzeci – podatek od niedostatecznie opodatkowanych zysków. Dotyczy on – ogólnie mówiąc – zlokalizowanych w Polsce jednostek składowych grupy międzynarodowej czyli spółek córek międzynarodowych koncernów.

Posłowie, zarówno z rządzącej koalicji, jak też opozycji wskazywali że uchwalona ustawa powinna być uzupełniona o przepisy gwarantujące zachowanie praw firmom, które zainwestowały w Specjalnych Strefach Ekonomicznych (SSE) oraz Polskiej Strefie Inwestycji (PSI). Płacą one bowiem realnie stawkę podatku dochodowego niższą niż 15 proc. Tymczasem nowa danina ma dotyczyć właśnie przypadków, gdy inwestycje są lokowane w krajach gdzie efektywna stawka podatku wynosi mniej niż 15 proc.

Zagrożenie dla strefowych inwestycji

- Nie ma wątpliwości, że ten nowy podatek zniszczy sens dzisiejszych ulg w SSE i PSI – mówił Sylwester Tułajew (PiS). Wskazał też, ze w ostatnich dniach firma Intel, przymierzająca się do budowy fabryki półprzewodników w Polsce, wycofała się z tej inwestycji. – Czy inni też zrezygnują? Czy atrakcyjność inwestycyjna naszego kraju spadnie? – dopytywał Tułajew

- Gdy tylko ten projekt zostanie uchwalony, przeprowadzimy analizy wraz z resortem rozwoju i technologii, dotyczące efektywności instrumentów wsparcia i ewentualnie przygotujemy nowe przepisy – obiecywał Jarosław Neneman. Dodał, że rezygnacja Intela z polskiej inwestycji nie wynikała z wprowadzenia globalnej daniny, a raczej z ogólnych kłopotów finansowych tej firmy.

W uchwalonej ustawie nie znalazły się zgłaszane w ostatnich tygodniach pomysły Ministerstwa Rozwoju i Technologii, by dzisiejsze ulgi w SSE i PSI zastąpić grantami inwestycyjnymi. Takie rozwiązanie byłoby zgodne z europejską dyrektywą o globalnej daninie (2022/2523), a w praktyce zapewniłyby jej neutralność dla inwestorów korzystających z ulg.

Posłowie nie uwzględnili też propozycji zgłoszonej przez podatkowych ekspertów Konfederacji Lewiatan, obliczonej na wykorzystanie innej „furtki” w dyrektywie, pozwalającej na zminimalizowanie skutków nowej daniny. Otóż dyrektywa pozwala na taką kalkulacje podatku, która promuje inwestycje w środki trwałe, a także dające zatrudnienie pracownikom. Dlatego właśnie Lewiatan zaproponował, by w takich kalkulacjach uwzględnić aż czterokrotna wartość płac pracowników i czterokrotność wartości środków trwałych. Posłowie nie uwzględnili jednak tej propozycji. W ustawie wprawdzie pozostały takie preferencje dla zatrudnienia i środków trwałych, jednak nie na poziomie 400-procentowym, a kilkuprocentowym.

Ustawa zasadniczo ma wejść w życie 1 stycznia 2025 r. Firmy, które będą zobowiązane do zapłacenia nowej daniny, będą musiały to zrobić pierwszy raz w 2026 roku.