Firmy, które nie zadeklarują, że korzystają z samochodu osobowego wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej, odliczają od 1 kwietnia tylko 50 proc. VAT. To sygnał dla skarbówki kontrolującej rozliczenie PIT.
– Skoro przedsiębiorca zdecydował się na niższe odliczenie VAT, to zachodzi prawdopodobieństwo, że pracownicy jeżdżą też autem prywatnie – wyjaśnia Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w 8Tax Doradztwo Podatkowe. – To otwiera kontrolerom spore możliwości. Mogą bowiem naliczyć pracownikom przychód, i to spory. Skarbówka stosuje bowiem w takich sytuacjach stawki z komercyjnych wypożyczalni samochodów – zauważa.
Ryczałtem będzie ?dużo łatwiej
Paweł Fałkowski, doradca podatkowy z kancelarii FL Tax, dodaje, że urzędom łatwiej będzie prowadzić kontrole w tej sprawie po wprowadzeniu planowanego przez rząd (który przyjął w zeszłym tygodniu projekt nowelizacji w tej sprawie) zryczałtowanego przychodu za nieodpłatne używanie auta przez pracowników.
– Jeśli kontrolerzy wykryją, że pracownicy używają samochodów prywatnie, np. w czasie weekendów, po prostu naliczą ryczałt i opodatkują go, nie bawiąc się w czasochłonne szacowanie wartości przychodu – ostrzega ekspert.
Fiskus ma sposoby
Czy fiskus zdoła sprawdzić, kiedy pracownik jeździ prywatnie, a kiedy służbowo?
– Wielu przedsiębiorców jest przekonanych, że nie. Mogą jednak zostać niemile zaskoczeni – mówi Beata Hudziak. – Spotkałam się z sytuacją, że kontrolerzy w piątek po południu spisali wszystkie samochody, które nie wróciły do firmy, i porównali to z delegacjami służbowymi. Potem wystarczyło przesłuchać pracowników i prawda wyszła na jaw – opowiada.
O tym, że skarbówka udoskonala metody sprawdzania firmowych aut, pisaliśmy w "Rz" z 13 czerwca. Pracownicy urzędów kontroli skarbowej zostali wyposażeni w aparaty fotograficzne i robią zdjęcia samochodom na parkingach przed supermarketami.
– W najbliższym czasie skarbówka na pewno skupi się na kontrolach VAT, przy okazji mogą jednak powychodzić różne nieprawidłowości w rozliczeniu PIT – przewiduje Paweł Fałkowski. – Przedsiębiorcy muszą o tym pamiętać, to pracodawca przecież odpowiada za błędy w opodatkowaniu wynagrodzenia pracownika – tłumaczy.
Ekspert dodaje, że wiele firm nie zdecydowało się na pełne odliczenie VAT wcale nie dlatego, iż wykorzystuje służbowe samochody prywatnie. Po prostu obawiają się, że nie sprostają obowiązkowi prowadzenia szczegółowej i drobiazgowej ewidencji przebiegu pojazdu. A jeden błąd spowoduje, że urząd może zakwestionować prawo do 100 proc. odliczenia VAT.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl
Marcin ?Brzezin, doradca podatkowy ?z Crido Taxand
Odliczenie tylko 50 proc. VAT od firmowych samochodów może wzbudzić podejrzenia fiskusa i zainspirować kontrolerów ?do sprawdzenia rozliczenia podatku dochodowego. Skarbówka ?nie może jednak automatycznie uznać, że przedsiębiorca, ?który nie składa informacji VAT-26 o przeznaczeniu auta osobowego wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej, wykorzystuje?je do celów prywatnych. Powody rezygnacji z pełnego, 100-proc. odliczenia VAT mogą bowiem być zupełnie inne, np. kłopoty ?z ewidencjonowaniem wszystkich przejazdów. Jeżeli jednak pracownicy faktycznie wykorzystują samochody do celów ?osobistych, pracodawca powinien zastanowić się nad zasadami ?ich opodatkowania. Ryzyko sporu z fiskusem jest zbyt duże, ?a konsekwencje mogą być opłakane.