Dyrektywa w sprawie fakturowania elektronicznego w zamówieniach publicznych –  która właśnie weszła w życie – wprowadza obowiązek przyjmowania przez administrację państwową faktur w postaci elektronicznej umożliwiającej automatyczne przetwarzanie danych.

Wymagań takich nie spełniają dokumenty w formacie PDF, choć na gruncie przepisów o VAT są równoważne z papierowymi fakturami.

Zwykły PDF, jak tłumaczy Marek Rudziński z Sage, firmy dostarczającej oprogramowanie do obsługi faktur, jest po prostu obrazem faktury papierowej i w tym sensie niczym z punktu widzenia odbiorcy się nie różni.

– Dane z PDF trzeba przepisać do systemu finansowo-księgowego – wyjaśnia.

Polska w ogonie

Sebastian Christow, radca ministra z resortu gospodarki, podkreśla, że jeszcze przed dwoma laty Polska na tle UE była na ostatnim miejscu pod względem używania faktur  elektronicznych. Deklaruje, że przygotowania do implementacji dyrektywy już się rozpoczęły.

Wprowadzenie europejskiego standardu e-faktury to kwestia kilku lat, a obecnie dyrektywa nie wskazuje jednego standardu fakturowania. Nie czekając na jego uchwalenie, Krajowe Wielostronne Forum Elektronicznego Fakturowania (KWFEF) pod patronatem ministerstw Gospodarki  i Finansów weryfikuje spełnienie przez oprogramowanie do fakturowania warunków wynikających z dyrektywy. Pierwszą pozytywną weryfikację przeszła firma Sage, o czym poinformował wczoraj Tadeusz Rudnicki z KWFEF.

Największy klient

Administracja publiczna jest największym klientem sektora prywatnego, więc przyjęcie przez nią standardów ma spowodować skokowy wzrost akceptacji e-faktur, i to od razu w formie bardziej zaawansowanej od zwykłych PDF. Przedstawiciel Sage wyliczał, że koszty obsługi jednej tradycyjnej faktury to około 4 zł. W Polsce wystawianych jest ok. 1,5 mld faktur rocznie.