Podatek 19 proc. zamiast 32 proc. to łakomy kąsek, szczególnie dla dobrze zarabiających menedżerów. A skoro przepisy zabraniają im rozliczać się tak jak przedsiębiorcy i płacić liniowy PIT, stosują różne sposoby na mniejsze obciążenia. Ostatnio sprawdzają się kontrakty opcyjne i inne umowy dotyczące instrumentów pochodnych.
– Chodzi o umowy, w których uzależnia się wynagrodzenie menedżera od konkretnego wskaźnika, np. wyników spółki czy cen jej akcji – tłumaczy Marek Gadacz, doradca podatkowy z PwC. – Przybierają one różne formy, ważne jednak jest, aby wypłata oparta była na pochodnych instrumentach finansowych. To pozwala opodatkować ją tak jak przychód z kapitałów pieniężnych, czyli 19-proc. stawką. Takie rozwiązanie jest korzystne dla tych, którzy są w drugim progu skali podatkowej i płacą od zarobków 32- -proc. daninę.
Instrumenty pochodne
O tym, co zaliczamy do instrumentów pochodnych, mówi ustawa o obrocie instrumentami finansowymi. Wymienia m.in. opcje, kontrakty terminowe, swapy, umowy forward oraz inne prawa majątkowe, których cena zależy bezpośrednio lub pośrednio od określonych wskaźników. Ustawa o PIT do przychodów z kapitałów pieniężnych kwalifikuje przychody z odpłatnego zbycia pochodnych instrumentów finansowych oraz z realizacji praw z nich wynikających (art. 17 ust. 1 pkt 10).
Korzystne ?interpretacje
Co na to fiskus? Spójrzmy na sprawę rozpatrywaną przez Izbę Skarbową w Łodzi (interpretacja nr IPTPB2/415-715/13-4/KR). Spółka utworzyła program motywacyjny dla członków zarządu i prokurentów. Zostało im przyznane warunkowe prawo do otrzymania w przyszłości kwoty, której wysokość uzależniona będzie m.in. od przychodów spółki z tytułu wynagrodzenia zmiennego od funduszy inwestycyjnych. Z członkami zarządu i prokurentami zawarto odrębne, niezwiązane ze stosunkiem pracy, umowy.
Jak rozliczyć otrzymane profity? Zdaniem łódzkiej Izby Skarbowej jest to przychód z kapitałów pieniężnych. Powstaje w momencie realizacji prawa do wynagrodzenia stanowiącego pochodny instrument finansowy.
– Skarbówka potwierdza w interpretacjach, że wypłaty z opcji i innych pochodnych instrumentów finansowych mogą być korzystniej opodatkowane – mówi Marek Gadacz. – Trzeba jednak pamiętać, że w czasie kontroli może się dokładniej przyjrzeć stosowanym w firmie programom motywacyjnym. Jeśli okaże się, że wynagrodzenie menedżera jest po prostu premią ze dobre wyniki (a nie realizacją prawa z instrumentu finansowego), przekwalifikuje je na przychód ze stosunku pracy. Z wszystkimi konsekwencjami, m.in. obowiązkiem zapłaty 32-proc. podatku od dochodu – ostrzega ekspert.
Opinia dla „Rz"
Beata Hudziak doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8TaxDoradztwo Podatkowe
Wypłata wynagrodzenia menedżerowi na podstawie pochodnych instrumentów finansowych to w miarę bezpieczna metoda optymalizacji podatkowej. Wprawdzie skarbówka początkowo twierdziła, że jest to przychód rozliczany według skali, ale po paru przegranych w sądach zmieniła zdanie i ostatnie interpretacje są już korzystne dla podatników. Kadra kierownicza może bowiem zawierać ze spółką odrębne umowy (niezależne od podstawowego stosunku prawnego, np. uchwały o powołaniu do zarządu). Ważne jest, aby je właściwie skonstruować i uzależnić wynagrodzenie od wiarygodnych wskaźników. Mogą to być np. wyniki spółki. Na ich wysokość powinny jednak wpływać różne czynniki, nie tylko to, co robi na co dzień menedżer.